W przeddzień Sylwestra „Gazeta Wyborcza Trójmiasto” podsumowała mijający rok. Tekst redaktora Marka Sterlingowa jest bardzo subiektywnym spojrzeniem na sukcesy i wpadki władz Metropolii. Sterlingow na prawo do subiektywnych ocen. Ale ja – jako czytelnik – mam prawo się z nim nie zgadzać.

Z czym się nie do końca zgadzam?

Otóż Marek Sterlingow nie zauważyła kilku, moim zdaniem, bardzo ważnych sukcesów. Oczywiście sukcesów Gdańska, bowiem nie będę wypowiadał się w imieniu prezydentów Sopotu i Gdyni.

Po pierwsze redaktor zapomniał (?) o ewidentnym naszym sukcesie, jakim była organizacja obchodów rocznicy wybuchu II Wojny Światowej. A przecież to z Gdańska, z Westerplatte popłynęło wówczas ważne przesłanie dla Europy i świata.

Nie zauważył też naszego wkłady w budowę muzeum II Wojny Światowej. A to naprawdę ważne i wielkie przedsięwzięcie.

Zabrakło mi też przynajmniej zaznaczenia sukcesu, jakim ewidentnie był styl załatwienia problemu kupców z ulicy 3 Maja. To, że drogą trudnych rozmów udało nam się bezkonfliktowo przeprowadzić kupców z centrum miasta na Zaspę świadczy o tym, że w Gdańsku potrafimy negocjować. Potrafimy trudne problemy rozwiązywać w cywilizowany sposób. Jestem dziwnie pewien, że gdyby konflikt z kupcami zakończył się tak, jak warszawski konflikt z kupcami z Kupieckich Domów Towarowych pan Sterlingow z satysfakcją wpisałby to w rubrykę „Chała roku”. Ale nie było „zadymy” więc nie ma o czym pisać.

Słusznie w rubryce „Chwała roku” Marek Sterlingow wymienił sopockie Centrum Haffnera. Słusznie również z tego względu, że CBA za nasze, podatników, pieniądze bezskutecznie próbowało dopatrzeć się w tej inwestycji „przekrętu”. Ale dlaczego nie nominował gdańskiego hotelu Radisson? Przecież hotel ten nie tylko wspaniale wkomponował się w zabytkową część Gdańska, ale i zdecydowanie ożywił tę część miasta.

Słusznie też nominacji doczekał się festiwal Heineken Music Open’er. Ale – skoro już jesteśmy przy wydarzeniach kulturalnych – redaktor nie wspomniał o innym ważnym festiwalu? O All About Freedom? Albo o niezwykłej inicjatywie Biblioteki Gdańskiej, o unikatowej w skali światowej Bibliografii Gdańskiej? Heineken Music Open’er to ciekawy festiwal. Ale to jednak impreza lekka, łatwa i przyjemna. A wymienione przez mnie gdańskie wydarzenia są kulturotwórcze. I będzie się o nich pamiętać także wtedy, gdy gwiazdy Opene’era pójdą w zapomnienie.

Gdańsko sopocka Hala widowiskowo-sportowa rzeczywiście się opóźnia. Ale może warto coś oddać do użytku z opóźnieniem niż w terminie, ale z cieknącym podczas meczów dachem?

Także kompletnie niezauważonym sukcesem Gdańska jest to, że w mijającym roku pożegnaliśmy ostatnie Ikarusy. I nasze miasto ma w tej chwili najnowocześniejszy tabor autobusowy w Polsce.

I jeszcze jedno. Cieszę się, że uznanie zyskało tempo budowy stadionu na Letnicy. Ale dlaczego redaktor Sterlingow nie wspomniał o pierwszej wśród miast gospodarz Euro sprzedaży nazwy? To naprawdę ważny, znaczący sukces!

I to na razie tyle. Mam nadzieje, że inni dziennikarze „Gazety Wyborczej Trójmiasto” uzupełnią nominację do Chwały i Chały roku. Redaktor Marek Sterlingow lekcje odrobił, ale tylko na trzy plus