2 kwietnia koło południa byłem na spotkaniu poza Urzędem, kiedy zadzwonił do mnie jeden z moich współpracowników i powiedział, że do Urzędu przyszło kilkunastu handlarzy z targowiska na ulicy 3 Maja i domagają się spotkanie ze mną. Wróciłem czym prędzej do pracy i przyjąłem ich.
O co chodzi z tym targowiskiem? Otóż należąca do Miasta nieruchomość przy ul. 3 Maja (4008 m2) to plac składowy i targowisko. Dzierżawcą terenu od 1992 roku jest firma Drogomost. Spółka poddzierżawia teren indywidualnym kupcom. Obecnie jest tam ok. 80 stanowisk handlowych.
Oto krótka historia przedłużania terminów dzierżawy;
- 1992 – Umowa dzierżawy do 1995 roku
- 1994 – Aneks do umowy przedłużający dzierżawę do 1997 roku
- Od 1998 do 2007 – co roku aneksy przedłużające dzierżawę o kolejne 12 miesięcy
- W 2007 Drogomost podpisał z kupcami umowę z klauzulą dobrowolnego poddania się egzekucji stosowanie do art. 777 kpc, co do obowiązku wydania nieruchomości w stanie wolnym do zabudowy
- Styczeń 2008 – aneks dzierżawy do 31.07.2008 z zaznaczeniem że jest to ostateczny okres dzierżawy nieruchomości
- Kolejny aneks przedłużający ten okres do 28.02.2009 a następnie do 15.05.2009 (Drogomost podpisał analogiczny dokument z kupcami z terminem do 30.04.2008)
Jak widać handlujący na targowisku od zawsze wiedzieli, że dzierżawa jest tymczasowa. Więcej – zobowiązali się na dobrowolne opuszczenie tego terenu po wygaśnięciu umowy.
Ten koniec wreszcie nadszedł. A to z tego powodu, że znalazł się inwestor na ten tern – postanowiła tam się budować prokuratura. Ma powstać Centrum Sprawiedliwości – kompleks nowoczesnych budynków o łącznej powierzchni powyżej 9000 m2, który stanie się m.in. nową siedzibą gdańskich prokuratur: apelacyjnej, okręgowej i jednej z trzech prokuratur rejonowych.
To świetny pomysł – powstanie bowiem kompleks budynków godnych centrum miasta. Estetyczna zabudowa w miejsce rozwalających się budek.
Ale mając na uwadze los handlujących 10 marca zwróciłem się do Prokuratury Apelacyjnej z pytaniem, czy możliwe jest przekazanie jej terenu z kupcami, którzy mogliby handlować do czasu faktycznego rozpoczęcia inwestycji. Prokuratura nie wyraziła na to zgody twierdząc, że by uzyskać finansowanie inwestycji z Budżetu Państwa, musi przejąć nieruchomość stanie wolnym od jakichkolwiek obciążeń.
Podczas spotkania 2 kwietnia, biorąc pod uwagę trudną sytuację kupców, zgodziłem się na kolejne przedłużenie działalności targowiska do końca maja 2009 r. Podkreśliłem jednak, że jest to termin ostateczny. Jednocześnie zaproponowałem kupcom wybór jednej z trzech lokalizacji zastępczych, w których mogliby kontynuować swoją działalność – przy ul. Ciołkowskiego (w sąsiedztwie ETC), przy ulicach Kaczeńce i Wosia Budzysza oraz przy ulicach Prostej i Miałki Szlak. Uczyniłem tak mimo tego, że w umowie z Drogomostem był wyraźny zapis, iż Miasto nie jest zobowiązane do znalezienia terenu zastępczego.
Po rozmowie handlujący wydawali się zadowoleni. Mówili mi o swojej wdzięczności i radości.
Tydzień później kupcy poinformowali, że wybrali Zaspę. Ustalono, że działka ta (o wartości rynkowej ponad 3 mln zł) zostanie im przekazana w trybie bezprzetargowym na okres 5 lat. Również opłata z tytułu oddania nieruchomości w użytkowanie zostanie obniżona z 25% wartości nieruchomości do 1%, a wszelkie procedury formalne w których stroną jest Miasto zostaną potraktowane priorytetowo.
Obecny na spotkaniu prezydent Bielawski raz jeszcze przypomniał, że 31 maja 2009 jest ostatecznym terminem opuszczenia placu.
Niestety po tym spotkaniu zaczęły do nas dochodzić niepokojące sygnały. Kupcy zapomnieli o swojej wdzięczności i zaczęli eskalować żądania. Najpierw zażądali kolejnego przedłużeniu handlowania jeszcze o kilka miesięcy. Potem, że Miasto powinno na własny koszt (czyli na koszt podatnika!) zaadaptować działkę na Zaspie.
15 maja mieli zapoznać się z wyrysem geodezyjnym terenu, na którym ma stanąć nowe targowisko, żaden z nich nie pojawił się. Zagrozili natomiast, że wezmą udział w demonstracji 4 czerwca.
Miast zatroszczyć się o plac na Zaspie negocjują szczegóły umowy. A w umowie przygotowanej przez Wydział Skarbu Urzędu Miejskiego w Gdańsku uwzględnione zostały wszystkie uwagi, które przekazali. Znalazł się w niej również zapis mówiący o tym, że ulega ona natychmiastowemu rozwiązaniu, jeśli kupcy nie zaprzestaną handlu do 31 maja 2009.
Oczywiście od razu znalazło się paru dobrych wujków, którzy pośpieszyli im z pomocą. Niektórzy radni Prawa i Sprawiedliwości przypomnieli sobie, że za rok są wybory samorządowe i warto zadbać o kilka głosów.
Zacząłem zastanawiać się, czy to moje wyciągnięcie do nich dłoni nie było błędem. Czy za przysłowiowo zaproponowany im palec, nie odetną mi ręki.
28 maja poprosili moich zastępców o rozmowę. W wyniku negocjacji zaproponowano im daleko idące ustępstwa. Zgodzono się na ich propozycję, że 31 maja opuszczają główny plac przy ul. 3 Maja, ale jeszcze przez miesiąc mogą handlować na wąskim pasie przylegającym do ulicy. Zobowiązaliśmy się też, że postaramy się zorganizować pomoc przy zdobywaniu materiałów na utwardzenie działki na Zaspie. Następnego dnia kupcy zadeklarowali jednak bezwarunkowe opuszczenie targowiska przy ul. 3 Maja do 31 maja.
Cieszy mnie ta deklaracja. Tym samym bowiem udało nam się uniknąć nikomu niepotrzebnego konfliktu.