Rowerowe oblicze Gdańska było dla mnie zawsze priorytetem. Mam to szczęście, że do pracy mogę chodzić piechotą ale wiem, że większość z mieszkańców musi przemieszczać się na całkiem sporych odcinkach aby dotrzeć do pracy czy szkoły.
Poza wartościami rekreacyjnymi jakie ma w sobie jazda rowerem, pozostaje ona przede wszystkim statystycznie bardzo bezpieczną formą transportu i niewątpliwie najbardziej ekonomiczną. Wielu z nas pamięta czasy, kiedy ścieżek rowerowych i infrastruktury rowerowej po prostu nie było. Dla wielu z nas zakup samochodu stał się sposobem nadganiania wieloletnich zaległości, ale przychodzą takie czasy, kiedy jedyną alternatywą dla zrównoważonego rozwoju dużych miast, staje się położenie nacisku na to, aby jak największa część mieszkańców poruszała się transportem miejskim i rowerami.
Przez wiele lat pozostawaliśmy liderem w skali Polski w zakresie budowy ścieżek rowerowych i nadal tym liderem chcemy być. Doświadczenia wielu lat budowania kolejnych elementów gdańskiej infrastruktury rowerowej nie idą na marne. Budujemy coraz lepiej, posiłkujemy się wiedzą członków organizacji pozarządowych, korzystamy z zagranicznych doświadczeń, wykonany został audyt rowerowy Gdańska i wdrażamy wnioski jakie z niego zostały wyciągnięte.
Kolejnym etapem rozwoju komunikacji rowerowej w skali całego Trójmiasta jest podpisana dziś umowa o dofinansowanie w ramach projektu: „Rozwój Komunikacji Rowerowej Aglomeracji Trójmiejskiej w latach 2007-2013” w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego dla Województwa Pomorskiego na lata 2007-2013, Oś Priorytetowa 3. Umowę podpisaliśmy wraz z Marszałkami Województwa oraz Prezydentami Sopotu i Gdyni.
Co oznacza ten projekt dla Gdańska? Oznacza, że do końca listopada 2013 roku w Gdańsku wybudowane zostanie 14 dróg rowerowych, o długości prawie 23 km. Wybudowane zostanie też 9 węzłów i 6 parkingów, które umożliwią łączone korzystanie z publicznego transportu i rowerów.
Drogi rowerowe, które powstaną w 2011 roku:
- wzdłuż ul. Krasickiego i ul. Wyzwolenia od ul. Zdrojowej do ul. Marynarki Polskiej i przystani promowej,
- wzdłuż ul. Wosia Budzysza i ul. Stryjewskiego na odc. od u l. Sucharskiego do ul. Nowotnej,
- wzdłuż ul. Nowolipie – Rakoczego, na odc. od ul. Kartuskiej do ul. Potokowej,
- wzdłuż ul. Nowe Ogrody i ul. Kartuskiej do ul. Łostowickiej (I i II etap drogi),
- wzdłuż ul 3-go Maja od ul. Kolejowej do Huciska.
Drogi rowerowe, które powstaną w 2012 roku:
- wzdłuż ul. Rzeczpospolitej od ul. Hynka do ul. Kołobrzeskiej,
- wzdłuż ul. Chłopskiej do ul. Kołobrzeskiej do ul. Pomorskiej,
- wzdłuż ul. Jaśkowa Dolina od ul. Sobótki do ul. Grunwaldzkiej.
Unijne dofinansowanie pozwoli również na modernizację istniejących już dróg rowerowych – m.in. wzdłuż Al. Rzeczypospolitej, ul. Chłopskiej i Al. Jana Pawła II.
Węzły i parkingi, których obecnie brakuje dotkliwie w Gdańsku powstaną przy: SKM Żabianka, PKP Oliwa, Plażach w Jelitkowie, Brzeźnie, przy Operze Bałtyckiej, PKP Wrzeszcz, Gdańsk Główny, Moście Zielonym, Targu Węglowym, Placu Zebrań Ludowych, SKM Orunia, Przymorze (Uniwersytet), Zaspa oraz przy plaży w Gdańsku Stogach.
Aktualnie trwa realizacja trzech inwestycji: droga rowerowa wzdłuż ul. Kołobrzeskiej i ul. Dąbrowszczaków na odcinku od al. Rzeczypospolitej do ul. Czarny Dwór, droga rowerowa wzdłuż ul. Opata J. Rybińskiego od ul. Grunwaldzkiej do ul. Opackiej, droga rowerowa wzdłuż ul. Nowe Ogrody i ul. Kartuskiej na odcinku od ul. 3–go Maja do ul. Łostowickiej (etap III od ul. 3–go Maja do ul. Powstańców Warszawskich).
Nasze główne cele, które chcemy osiągnąć przez te inwestycje to: zrównoważony rozwój miasta poprzez rozbudowę i integrację efektywnego i przyjaznego środowisku systemu transportu rowerowego, zmniejszenie zanieczyszczenia środowiska pochodzącego ze spalin samochodów, poprawę wydajności systemu komunikacyjnego oraz jakości i czasu przejazdu do poszczególnych dzielnic miasta, obejmujących także tereny rekreacyjne poza miastem oraz, co istotne ograniczenie wypadkowości z udziałem rowerzystów.
Same inwestycje jednak nie wystarczą. Dlatego już dziś rozpoczynamy akcje społeczne, które mają spopularyzować rower jako najlepszy środek transportu. Dziś, tuż po podpisaniu umowy, miałem okazję opowiedzieć o nich.
Pierwsza z nich to rozpoczynająca się w Gdańsku, w najbliższy piątek, kampania społeczna „RoweRowe Piątki”, w ramach której na siedmiu głównych skrzyżowaniach w Gdańsku znane osobistości wręczać będą rowerzystom torebki z upominkami. Kampania ma zachęcić mieszkańców Gdańska do korzystania z roweru jako środka codziennego transportu do pracy. To pierwsza tego typu inicjatywa w Polsce.
Kolejne ważnym wydarzeniem będzie Pierwszy Polski Kongres Mobilności Aktywnej, który odbywać się będzie w Gdańsku w dniach 30 września – 1 października 2010 z udziałem polskich samorządowców i prezydentów miast, a także zaproszonych gości: członków Rady Ministrów, ambasadora Królestwa Danii, posłów do Parlamentu Europejskiego, oraz krajowych i międzynarodowych ekspertów, ze światowej sławy duńskim strategiem rozwoju obszarów metropolitalnych prof. Janem Gehlem na czele.
Jakiś czas temu zakończyła się też akcja, w której prosiliśmy mieszkańców o wskazanie najlepszych lokalizacji pod rowerowe stojaki. Przetarg, który rozstrzygnie wykonawcę tych potrzebnych urządzeń infrastruktury rozstrzygnie się już za kilka dni a pierwsze stojaki staną jeszcze najprawdopodobniej we wrześniu.
Polecam stronę: www.rowerowepiatki.pl
8 komentarzy
Szanowny Panie Prezydencie,Pozwolę sobie na komentarz w tym miejscu, ponieważ, nad czym ubolewam – ostatnio gdańscy rowerzyści nie mają zbyt wiele szczęścia i okazji do osobistej dyskusji z Panem – na tematy rowerowe. Cieszę się, że – w końcu – umowa na dofinansowanie unijne została podpisana. Cieszę się pomimo tego, że projekt który Pan podpisał, opiewa na zaledwie 25% zakresu, na jaki został pierwotnie przygotowany (23 zamiast 96 km nowych dróg rowerowych). Cieszę się nawet pomimo tego, że od początku przygotowań do podpisania umowy minęły 4 lata, a kolejne dwa miną do czasu jego zakończenia. Da to nam w Gdańsku oszałamiającą średnią ok 5 km nowej drogi rowerowej na rok (wliczając także drogi powstające w ramach innych inwestycji). Skąd ta radość? No cóż, z braku innych opcji – pocieszyłem się przysłowiowym myśleniem – lepszy rydz, niż NIC.Proszę jednak nie pisać o Gdańsku jako o rowerowej stolicy, liderze, awangardzie. Być może osiągnięty wynik budzi w Panu lub w Pana podwładnych dumę, porównując się z większością dużych miast w Polsce – gdzie potencjału komunikacji rowerowej po prostu nie zauważono, a nieliczni rowerzyści egzystują na prawach rekreacyjnej ciekawostki dla której można wybudować krzywą alejkę z kostki polbruk w parku za miastem (przysłowiowe NIC). Ale to nie z tymi miastami Gdańsk będzie zmuszony konkurować (i już konkuruje) o miano atrakcyjnego miejsca do życia dla młodego pokolenia, ludzi kreatywnych, ceniących jakość przestrzeni miejskiej, wybór, mobilność, aktywność i zdrowie.Jak Pan zapewne pamięta z własnej młodości, ludzie w tym wieku nie są cierpliwi. Obietnice rowerowego raju lub basenu w każdej dzielnicy – ale w następnej dziesięciolatce – ich nie zainteresują. Ludzie ci mają obecnie do dyspozycji znacznie większe możliwości, znają języki obce, są mobilni, wzorce życia czerpią i swoje miejsce w życiu coraz częściej znajdują w Berlinie, Londynie, Amsterdamie czy Oslo. I to do tych miast, jeśli ma Pan ambicje i wizje Gdańska jako wyzwania – powinien Pan porównywać lokalne osiągnięcia.Wiem co Pan odpisze – to bogatsze miasta. Owszem, są bogatsze – między innymi dlatego, że w pierwszej kolejności inwestują w infrastrukturę dla wszystkich, a nie w elitarne projekty, w równe chodniki w każdej dzielnicy a nie w spektakularne strefy prestiżu, itd. To najważniejsze bogactwo – poziom i jakość elit, urzędników, decydentów, za którymi idą dobre decyzje, celna dystrybucja funduszy, oszczędność i pragmatyzm zamiast inwestycyjnej megalomanii.Skąd się ta mądrość bierze? Jedni wskażą na wspólnotowego ducha protestantyzmu, inni na mieszczańskie tradycje, jeszcze inni na wysoki poziom edukacji. Ja wskazałbym jednak przede wszystkim na realny dialog i udział społeczny w planowaniu, decydowaniu i finansowaniu działań miasta.Pisze Pan w swoim tekście o tym, że posiłkuje się wiedzą członków organizacji pozarządowych, deklaruje Pan otwartość na opinie użytkowników. Znamy te deklaracje, słyszymy je z Pana ust od kilkunastu lat, w ciągu których prowadzimy Gdańską Kampanię Rowerową. Niestety, od ok. dwóch lat fakty są zupełnie inne – dialog społeczny na tematy rowerowe nie istnieje. Zespół konsultacyjny który powołał Pan kilkanaście lat temu, i który pomagał w przygotowaniu m.in. powyższego projektu, od połowy 2008 roku nie został zwołany ani razu. Propozycje spotkań lub współpracy przekazywane oficerowi rowerowemu są na ogół ignorowane lub zbywane (służę listą konkretnych przypadków). Organizacje rowerowe nie są też zapraszane na narady nad projektami dróg rowerowych.Być może – jak usłyszałem niedawno z ust Pana zastępcy – Prezydenta Lisickiego – władze w Gdańsku teraz już wiedzą, jak budować dobrą infrastrukturę rowerową i same dadzą sobie radę, a krytyczne opinie organizacji użytkowników nie są już potrzebne. Chciałbym uwierzyć w tę technokratyczną ideę (bo społeczna praca polegająca na kontrolowaniu urzędników to nic specjalnie przyjemnego). Póki co jednak – zarówno tempo rozbudowy, jak i jakość projektowania i utrzymania gdańskich dróg rowerowych – wskazują na coś innego. Liczę na przemyślenie niniejszego tekstu i zmianę obecnej polityki propagandy sukcesu w stronę polityki realnego udziału społecznego i otwartości na krytykę, która czasem z niego wypływa. Tylko dzięki niej bowiem możliwy jest rzeczywisty rozwój społeczności lokalnej i faktyczna poprawa jakości przestrzeni publicznej miasta.z wyrazami szacunku,Roger JackowskiKoordynator Gdańskiej Kampanii Rowerowej<[email protected]>http://www.rowery.gdansk.plPS. List ten przesyłam do wiadomości lokalnych mediów</[email protected]>
Pan Roger ma rację. Dodałabym do tego jeszcze sprawę sprzątania ścieżek. Od wielu lat zdarza się, że śmieci i szkło, które zimą przykryje śnieg, na wiosnę powodują przyrost PKB w postaci zakupionych opon, dętek i łat na nie. Po prostu nie ma komu ich sprzątać. Pocieszyłabym się, gdybym mogła przespacerować się chodnikiem, ale z tym też jest problem. Problem zwłaszcza zimą, kiedy dyskryminuje się niepełnosprawnych, matki z dziećmi w wózku, osoby starsze bo na chodnikach zalega zwała śniegu, błota. To nie pojedyncze przypadki. Przez minioną cała zimę nie można było przejść lub przejechać na trasie Wojska Poskiego – Wały Jagiellońskie. Jak nie śnieg to roztop. Dlaczego nie pochwali się Pan tymi osiągnięciami. Czy tej zimy też będę musiała to oglądać?
w ramach swiecenia dobrym przykladem, proponuje, zeby pan sam rowniez jezdzil do pracy rowerem
To może ja pokażę, skąd Gdańsk powinien brać przykład: http://luszi.bikestatspl/index.php?did=364632 . Jest to mój opis infrastruktury rowerowej Bremy, jednego z najbardziej przyjaznych rowerzystom miast Niemiec. To, co się teraz robi w Gdańsku, to pozytywna rzecz, ale można zrobić jeszcze więcej.
Brakuje kropki w adresie (przed pl).
Paweł, my ciebie już tutaj nie chcemy:http://www.youtube.com/watch?v=6C9dXj7FeUY
Jestem mieszkanką Gdańska od roku. Również jestem fanką rowerów, nie tylko na wakacje czy poza miastem, ale także w życiu codziennym, w trakcie codziennego dojazdu do pracy, sklepu czy na spotkanie. Jeśli tylko pogoda dopisuje wsiadam na rower i jadę do pracy lub załatwić inne sprawy. Bardzo mnie cieszy, że miasto, do którego się przeprowadziłam posiada tak bogatą, choć nadal nie idealną, sieć ścieżek rowerowych. Chciałabym się tu jednak odnieść do kliku rzeczy .Po pierwsze RoweRowe Piątki, akcja przeprowadzona kilka dni temu. Bardzo fajny pomysł myślę, że jest to dobry sposób na zachęcenie ludzi do korzystania z roweru. W piątek jak dojechałam do pracy z upominkiem, dwie (z 20 pracowników) stwierdziło, że może w przyszły piątek też pojadą. Szkoda tylko, że jedynie w piątek, ale to zawsze coś. Po drugie stan ścieżek, do pracy mam 4 km i ok 3,7km jadę po ścieżce, pozostałe 300 m skracam sobie drogę przez tory w okolicach szpitala klinicznego. Niestety początkowy odcinek pokonuje wzdłuż ulicy Rzeczypospolitej. Stan tej drogi jest fatalny, wyrastające spod asfaltu korzenie drzew, szerokość ma może 60 cm, z czego część zajmują krzaki. Ale reszta drogi jest jak najbardziej OK. Po trzecie świadomość kierowców samochodów – niejednokrotnie napotykam na takich Asów co przed wyjazdem z drogi podporządkowanej zatrzymują się na przejeździe ścieżki blokując tym samym drogę. Jak by nie patrzeć jest to zatrzymanie na środku skrzyżowania. Moja propozycja by może zorganizować w policji kilka patroli rowerowych nadzorujących zachowania kierowców, jak również pieszych spacerujących po wyznaczonych ścieżkach.Po czwarte – ale to się tyczy bardziej prywatnie supermarketów i centrów handlowych, brak lub niewystarczająca ilość miejsc postojowych dla rowerów. Można by pomyśleć o zadaszeniu niektórych z tych miejsc. Ps. ciekawe czy te parkingi są monitorowane.Po piąte – ale to bardziej do spółdzielni mieszkaniowych – przynajmniej do mojej. MS Rozstaje. Dlaczego drzwi klatkowe nie posiadają nóżek umożliwiających otworzenie drzwi i swobodne wyprowadzenie roweru. Codziennie, dwukrotnie borykam się z tym problememZ poważaniem Irena M
Dlaczego Gdańsk przyjazny rowerzystom nie odśnieża dróg dla rowerów?