Kilka dni temu pisałem tutaj o wyzwaniach stojących przed gdańską edukacją. Wymieniłem problemy, z którymi musimy się zmierzyć, o wyzwaniach przed którymi stoi gdańska edukacja. Dzisiaj po południu, przez 3 godziny odbyliśmy długą i bardzo merytoryczną dyskusję z radnymi Klubu Platformy Obywatelskiej na temat najbliższych kilkunastu lat gdańskiej edukacji. Dyskutowaliśmy na temat konkretnych sposobów zaradzenia niekorzystnym tendencjom. Jedną z konkretnych spraw, o której rozmawialiśmy jest budowana, nowa szkoła w Gdańsku Kokoszkach.
Szkoła ta, to stojąca przed nami szansa, aby podejść od początku inaczej, w sposób przemyślany, do kwestii dobrego zarządzania poziomem oświaty w Gdańsku.
Trudno w granicach obowiązującego prawa, mieć dziś rzeczywisty wpływ na jakość kadry w szkołach, na to aby szkoły były prowadzone przez prawdziwych liderów. A to kluczowy problem. Jakość kadry i dyrekcji szkół musi odpowiadać współczesnym wyzwaniom, przed którymi stoją nasze dzieci. Ograniczenia ustawowe i częściowa tylko kontrola gminy nad edukacją nie pomagają w realizacji takich celów.
Nowa szkoła, w miejscu gdzie swoje życie urządza pokolenie młodych gdańszczan, to okazja do próby wyznaczenia jej określonych funkcji. Demokratyczna, bezpłatna, dostępna dla wszystkich dzieci z rejonu, powinna jednocześnie dawać najwyższe szanse edukacyjne. Dobrze wyposażona infrastrukturalnie, daje szansę na wysoką jakość edukacji oraz integrację mieszkańców dzielnicy. Moim zdaniem kluczem do realizacji takich zadań są odpowiednio dobrani ludzie, którzy nie tylko zapewnią jakość dydaktyczną, ale również będą efektywnie zarządzać szkołą która będzie miała również kompleks sportowy i basen.
Istnieją trzy możliwe warianty w jakich można zorganizować budowaną szkołę:
Wariant I – Przeniesienie istniejącej Szkoły Podstawowej Nr 84 do nowego budynku przy ul. Kalinowej wraz z uczniami, nauczycielami, pracownikami.
Wariant ten miałby tę zaletę, że nauczyciele przeszliby do nowej szkoły wraz ze swoimi uczniami. Na pewno zadowalałby to nauczycieli i pracowników szkoły oraz zmniejszałoby ryzyko konfliktów.
Wariant ten miał szansę realizacji jeszcze do lipca, kiedy to weszła w życie tzw. „Ustawa przedszkolna”, która obniżyła wiek szkolny. Ale teraz nie ma to sensu. O prognozach, które wynikają z tego powodu pisałem tu: http://virtualkris.pl/nowastrona/wyzwania-przed-ktorymi-stoi-gdanska-edukacja
Wariant II – powstanie nowej szkoły prowadzonej przez Gminę Miasto Gdańsk.
Szkoła Podstawowa Nr 84 pozostałaby ze zmniejszonym rejonem, nowa szkoła przejęłaby część rejonu SP 84 oraz SP 85. To pozwoliłoby zabezpieczyć potrzeby edukacyjne dzielnicy.
Za takim rozwiązaniem mogłoby przemawiać mniejsze ryzyko konfliktu, bo to Urząd Miasta sprawuje bezpośrednią kontrolę nad szkołą. Wszystko toczyłoby się jak w przeciętnej szkole: stabilny personel, stała kadra pedagogiczna, system wynagradzania wynikający z Karty Nauczyciela. Potencjalnie zmniejszyłoby to ryzyko konfliktu ze związkami zawodowymi, a także regulowałoby proces wynajmu infrastruktury sportowej poza godzinami lekcyjnymi, na zasadach obowiązujących w innych szkołach.
Jest i wariant III – szkoła publiczna będzie prowadzona przez inny organ prowadzący. Może być to osoba prawna, prywatna, czy organizacja z sektora NGO, wyłoniona w konkursie.
Jakie przemawiają za takim rozwiązaniem argumenty?
Brak konieczności stosowania wszystkich zapisów Karty Nauczyciela a to daje szansę na stworzenie szkoły autorskiej i wyłonienie liderów edukacji. Szkoła nadal jest bezpłatna, dostępna dla wszystkich dzieci z rejonu, ale personel szkoły funkcjonuje już na innych zasadach, z innym pensum godzinowym. Takie rozwiązanie daje możliwość starannego doboru kadry pedagogicznej.
To powoduje, że przekazywana przez Miasto dotacja, będzie wykorzystywana bardziej efektywnie, jak również umożliwi przekazywanie dotacji na znacznie szerszy zakres zadań realizowanych przez szkołę.
Sam podmiot prowadzący będzie miał możliwość konkurencyjnego sposobu wynagradzania personelu szkoły.
Z doświadczenia wiemy również, że zwiększy to aktywność w pozyskiwaniu dodatkowych środków (np. środki UE, sponsorzy, wynajmy, organizacja imprez itp.) oraz większa elastyczność w dostosowaniu zajęć pozalekcyjnych do potrzeb uczniów i rodziców.
Należy się spodziewać lepszej oferty pozalekcyjnej szkoły, oraz większego wpływu na dzielnicę Kokoszki, której ofertę kulturalną i sportową obiekt prowadzony w ten sposób znacznie uatrakcyjni.
Szkoły prowadzone przez podmioty wyłonione w konkursie, mają wyższe wyniki nauczania, co powinno zwiększyć szanse rozwojowe dzieci, oraz ucieszyć rodziców.
Nie bez znaczenia jest fakt, że w ten sposób istnieje możliwość odzyskania podatku VAT, w wysokości 6 750 904 zł. Wolałbym pozyskane środki ze zwrotu VAT-u zainwestować jako wkład Gdańska w budowę razem z gminami Kolbudy i Pruszcz Gdański szkoły w Kowalach. Taką szkołę mamy w planach i chcemy ją wybudować wspólnie i tym samym zabezpieczyć miejsce dla 625 uczniów.
Ważnym argumentem ekonomicznym jest obniżenie kosztów obsługi szkoły ponoszonych przez Miasto poprzez dzierżawę obiektu dla organu prowadzącego szkołę nawet o półtora miliona rocznie.
Rozwiązanie przedstawione w III wariancie wychodzi naprzeciw wyzwaniom, które przed nami stoją, zarówno od strony demografii i zabezpieczenia wszystkim uczniom miejsca w szkole, jak i pod względem ekonomiczny, oraz stanowi gwarancję lepszego poziomu merytorycznego i sprawnego zarządzania dość złożonym obiektem. Moim zdaniem wariant ten, jest również najbardziej korzystny dla samych uczniów. Jestem przekonany, że w tym wypadku należy szukać odważnych, innowacyjnych rozwiązań. Mamy już wiele dobrych doświadczeń, w dziedzinie współpracy z podmiotami zewnętrznymi, nie tylko w zakresie edukacji, ale także w takich obszarach jak opieka nad dziećmi, rodzinami czy osobami z dysfunkcjami społecznymi.
Na najbliższym posiedzeniu Komisji Edukacji Rady Miasta Gdańska przedstawimy takie rozwiązanie do wstępnej dyskusji.
23 komentarze
Panie Prezydencie, w świetle zaprezentowanych argumentów (na spotkaniu w UM 30 IX) jasno wynika, że wybór dokona się między II a III wariantem. SP 84 musi nadal funkcjonować, bo nowa szkoła nie pomieści wszystkich dzieci z Kiełpina, Karczemek i Kokoszek.
Mam dwa pytania:
1) Kiedy zapadnie decyzja dotycząca wyboru wariantu dla nowo budowanej szkoły czy decydujemy się na szkołę w tradycyjne formule, czy też na szkołę prowadzoną przez inny organ prowadzący?
2) Kiedy poznamy kształt nowych rejonów szkolnych?
Rejon obliczany jest na maks. 850 uczniów a nadal pozostanie SP 84, więc nie ma obawy, że uczniowie się nie pomieszczą z rejonu, za to na pewno nie będą się uczyli w przepełnionych klasach. Skoro trwają dyskusje i konsultacje oraz poszukiwanie formuły nie można powiedzieć dokładnie kiedy będzie podjęta decyzja, choć czas nas goni i zapadnie wkrótce. Nie wcześniej jednak niż po konferencji dla speców od edukacji, poświęconej temu tematowi, po której zapadnie ostateczna decyzja.
Dyskusje na temat zarządzania szkołami nie
ustają. Jak sprawić, aby placówki edukacyjne stały się rentowne i
zarazem wysoce funkcjonalne? A może wcale nie trzeba na nich zarabiać,
bo ich celem jest przede wszystkim edukować młode pokolenia Polaków?
Spór o szkołę w Kokoszkach dotyczy jednostki zarządzającej, kto powinien
się tym zająć? Czy należy zostać przy dotychczasowych zasadach
odpowiedzialności, czy reformować rolę włodarza szukając podmiotu
prywatnego? W Kokoszkach koszty budowy obiektu ma ponosić miasto, a
zarządzaniem placówką zajmie się podmiot prywatny. Dość rewolucyjny
pomysł. Czy to w ogóle możliwe i dopuszczalne w praworządnym kraju, aby
prywatyzować odpowiedzialność gminy za zarządzanie szkołą? Prezydent
miasta Gdańska Paweł Adamowicz, przedstawia swoją propozycję zarządzania
szkołą, jaka ma powstać w Kokoszkach. Jednym słowem, jest ona bardzo
daleka od funkcji, jakie powinny sprawować samorządy. To im jest bowiem
przypisana opieka nad placówką edukacyjną. Nic więc dziwnego, że
opozycyjni radni mocno buntują się przed tym pomysłem.
Co
ma wspólnego szkoła z kompleksem spa, saunami, gejzerami i basenami? No
właśnie, niestety nic, a inwestycja za 36 milionów złotych ma być
zarazem placówką oświatową, jak i miejscem wypoczynku dla lokalnych
mieszkańców. Skąd w ogóle te pomysły, jakie niebawem się ziszczą? Paweł
Adamowicz wraz z bliskimi sobie współpracownikami ustalili, że szkoła
powinna na siebie zarabiać. Nie będzie jednak takiej możliwości, jeśli
jej włodarzem pozostanie, jak ma to zwykle miejsce, samorząd. Prezydent
Gdańska zapowiada, że jeśli szkoła zostanie przekazana prywatnemu
podmiotowi, to pieniądze pozyskane ze zwrotu VAT, czyli ok 7 milionów
złotych, zostaną przeznaczone na budową nowej placówki edukacyjnej w
Kowalach. Kolejnym źródłem dochodu miałyby być środki płynące z
dzierżawy mieszczących się tam atrakcji, czyli strefy spa, basenu, itp.
Ocenia je na 1,5 mln złotych.
Niestety,
jeżeli ten wariant zostanie wprowadzony w życie, realny cios będzie
skierowany w pracowników szkoły. Kadra przestanie być wynagradzana, jak
do tej pory z Karty Nauczyciela, a według zupełnie nowych zasad, które
nie wydają się być do końca fair. Sytuacja taka ma już bowiem miejsce w
Przyrowie w województwie śląskim, gdzie nauczyciele pracują od września
do czerwca, a na okres wakacji rejestrują się w Urzędzie Pracy jako
bezrobotni. To oczywiście oficjalna wersja, ponieważ najpewniej
większość z nich te dwa miesiące spędza na przysłowiowych „ogórkach w
Niemczech”. Z pewnością, taki stan rzeczy nie może być dobrze oceniany,
ponieważ kadra nauczycielska ma prawo do odpoczynku, płatnego urlopu,
jak to miało miejsce dotychczas. Prezydent Gdańska uważa, że
wynagradzanie nauczycieli poza Kartą Nauczyciela, a więc przez prywatny
podmiot zarządzający, sprawi, że będą zarabiali więcej, a poziom
nauczania tym samym wzrośnie. To jednak tylko niczym nie poparte
życzenia. Z doświadczenia wiadomo, że prywatny przedsiębiorca, aby
zwiększyć własne wpływy, ogranicza wynagrodzenie pracowników gwarantując
im co najwyżej pensję minimalną.
Prezydium
ZNP w 2013 roku złożyło wniosek do Trybunału Konstytucyjnego
wyłaniający tezę, że art. 5 ust. 5g i art. 58 ust. 3 narusza Konstytucję
RP w ramach systemu oświaty. Obecnie znacznie zachwiany zostaje podział
szkół na publiczne i państwowe. Konstytucja wyraźnie podkreśla, że
szkołą publiczną może być wyłącznie placówka zarządzana przez władze
samorządowe, a nie jak chce prezydent Gdańska – podmiot prywatny. W ten
sposób zbliżamy się do nierówności społecznych uwidoczniających się w
ograniczaniu dostępu do bezpłatnej nauki, a także zasadą prawa do
wykonywania zawodu i wyboru miejsca pracy. Okazuje się, że inicjatywa
Adamowicza jest sprzeczna z zasadami Konstytucji, a dokładnie z
artykułem 70. z którego wynika podział na oświatę publiczną-państwową i
niepubliczną-prywatną. Zdaniem ZNP szkołą publiczną w rozumieniu art. 70
Konstytucji RP jest tylko i wyłącznie szkoła państwowa, a więc szkoła
prowadzona przez jednostkę samorządu terytorialnego lub ministra, w
odróżnieniu od szkoły niepublicznej, zarządzanej przez podmioty
prywatne. Od momentu ogłoszenia owego kontrowersyjnego pomysłu,
podniosło się już wiele głosów sprzeciwu. Członkowie rady miejskiej SLD
w Gdańsku nie zgadzając się na upublicznianie kosztów i prywatyzację
zysków, rozważają nawet złożenie w tej sprawie wniosku do prokuratury.
Wyrażam
przekonanie, że tego rodzaju polityka zaprzepaszcza ideę samorządności,
daje miejsce dla rozwoju prywatnych interesów, a także braku
powszechnej dostępności do edukacji dla pokolenia młodych ludzi. Być
może powinno się zreformować obecny stan zarządzania edukacją, ale nie
kosztem podatników i podejmowaniem zbyt ryzykownych decyzji, które w
przyszłości mogą się okazać bolesne w skutkach.
Witam. Mam pytanie dotyczace rejonu, który obejmie nowo powstająca szkoła. Jestem matką dwójki dzieci z Kokoszek (1600 metrow od nowo powstającej szkoly), ale do rej pory moje osiedle podlega rejonie szkoły nr 83, w której nie ma warunków do nauczania, nie ma nawet sali gimnastycznej. Chcialabym, aby moje dzieci mogły uczyć się w godnych warunkach, a zewsząd słyszę, iż nowa szkoła o której pisze się, iż powstaje w Kokoszkach, nie będzie przeznaczona dla dzieci z Kokoszek. Czy moje dzieci będą mogły uczęszczać do nowej szkoły?
Szkoła przyjmie wszystkie dzieci z rejonu. To będzie normalna szkoła, publiczna, bezpłatna, rejonowa. O ile konkurs zakończy się sukcesem będzie prowadzona przez podmiot na zlecenie miasta. Jeśli się nie uda, to będzie prowadzona przez miasto, ale nie ma to wpływu na zasady przyjmowania do szkoły.
Dziękuję za odpowiedź. Rzecz w tym, iż pisze Pan o tym, że szkoła przyjmie wszystkie dzieci z rejonu, a rejon nie obejmuje dzieci z Kokoszek, tylko z Kaliny oraz Jasienia. Ze względu na bliskość nowo budowanej szkoły chciałabym również mieć możliwość zapisania dzieci do tej właśnie. Dobrze byłoby, gdyby rodzice dzieci z rejonu szkoły 83 mogli decydować, do której poślą swoje pociechy do sp 83 czy do nowej szkoły. Co do prowadzenia jej przez podmiot prywatny nie mam żadnych uwag, a nawet zgadzam się z taką a nie inną formą prowadzenia placówek publicznych.
Obwód/rejon szkoły określa się by spełnić ustawowy wymóg w tym przypadku 3 km dziecka do szkoły oraz pierwszeństwa jego przyjęcia.
Jeżeli wybiera Pani dla dziecka inną niż obwodową szkołę dyrektor może przyjąć tam dziecko jeśli zapewnił miejsca dla dzieci ze swojego obwodu. Myślę, że wielu rodziców postąpi jak Pani i szkoła wypełni się radosnymi, chętnymi do nauki i otwartymi na świat dziećmi oraz rodzicami na szczególną współpracę z którymi zdecydowali się składający ofertę.
W Gdańsku w wielu przypadkach rodzice pracujący np. w centrum zapisali dzieci do szkół tam gdzie pracują. Proszę sprawdzić choćby w SP 50.
Czegoś nie rozumiem, skoro ma być to szkoła publiczna to dlaczego nauczyciele będą zatrudnieni w oparciu o kodeks pracy a nie w oparciu o kartę nauczyciela? Wg mnie to jest szkoła prywatna,
Szanowny Panie Prezydencie,
Pana biznesowe podejście do prowadzenia szkoły będzie miało skutek taki, że jakość kształcenia będzie na poziomie żenującym. Myślę, że jest Pan na tyle przytomny i zdaje sobie sprawę z tego, że żaden nauczyciel zatrudniony w oparciu o kartę nauczyciela nie zmieni pracy na zatrudnienie proponowane na zasadach zwykłej umowy. Pozostanie zatrudnienie kiepskich nauczycieli. Może Pan również zastanowi się nad oddaniem zarządzania miastem prywatnej firmie? Myślę, że będzie taniej. W końcu przecież chodzi tylko o kasę a nie jakość?
Trudno mi zgodzić się z taką argumentacją. W piątek słyszałem, że ponad 300 CV zostało złożonych przez nauczycieli, którzy chcieliby podjąć w tej nowej szkole pracę. Tu nie chodzi o biznes, choć istotne jest, że co roku dopłacamy gigantyczne kwoty do oświatowej dotacji i niestety nie dostajemy w zamian wysokiej jakości edukacji w Gdańsku. Chodzi o próbę osiągnięcia lepszej jakości za rozsądną cenę. Jak będzie zobaczymy.
Szkoła prowadzona przez organizację pozarządową, ale publiczna. Gdańsk wynajmuje organizacji budynek, w którym organizacja powoła szkołę jak najbardziej publiczną.
Panie Prezydencie. Chciałbym odświeżyć wątek już poruszony na tym forum. A mianowicie określenia obwodu nowej szkoły. Otóż z ust Rzcnika UM, cytowanego w mediach, dowiadywaliśmy się, że budowa nowej szkoły ma zapobiec przewożeniu dzieci przez obwodnicę w ich codziennej drodze do szkoły. Tymczasem dowiadujemy się z Wydziału Rozwoju Społecznego, że w obwodzie szkoły nie ujęto ulic z Kokoszek, znajdujących się w odległości do 1km, podczas gdy ujęto większość ulić z „Wiszących Ogrodów”, które oddalone są o ponad 2km. Proszę wyjaśnić, gdzie jest logika urzędników w takim postępowaniu. Miasto naraża, między innymi moje dziecko, na pokonywanie codzienne trasy ok. 2.5 km wzdłuż ruchliwej DK7 (odcinek Kartuskiej), podczas gdy do nowej szkoły miałoby zaledwie 800m wzdłuż osiedlowych uliczek. Tą samą decyzję uczniowie z „Wiszących Ogrodów” będą musieli pokonać drogę przez obwodnicę (piesza alternatywa jest dosyć długa i prowadzi wzdłuż całego parking Auchan i przez kładkę nad obwodnicą.
Długo zastanawiałem się na kryteriami wyboru obwodu i szczerze myszę przyznać, że mój ścisły umysł nie jest w stanie pojąć tak absurdalnych posunięć.
Obecnie w projekcie obwodu szkoły, spośród ulic dzielnicy Kokoszki, ujęto jedynie kilka bezpośrednio przylegających do szkoły iliczek, większą cześć ulic Kokoszek pozostawiono w starych obwodach szkół 83 i 84, które notabene nie spełniają podstawowych warunków bytowych, aby nasze dzieci spędzały tam większość dnia.
Proszę o ustosunkowanie się do tego tematu w sposób przejrzysty i merytoryczny. Mieszkańcy Kokoszek czują się rozczarowani, z powodu pomijania ich potrzeb w określanie obwodu nowej szkoły.
Panie Robercie. Przepraszam, że dopiero teraz, ale Pana komentarz umknął mojej uwadze. Nowa szkoła jak na razie nie ma w ogóle rejonu. Ponieważ formalnie dopiero za kilka dni zostanie powołana. Jest budynek, jest najemca-operator, ale formalnie szkoła musi zostać przez Radę Miasta powołana i uchwała musi się uprawomocnić. Stąd każdy rodzic składa normalnie podanie do szkoły zgodnie z rejonem i potem prosi o przeniesienie zgodnie ze swoimi preferencjami. Jutro (środa) i w czwartek, piętek o 18.00 w nowej szkole na Azaliowej będą spotkania informacyjne na temat funkcjonowania szkoły dla rodziców. Serdecznie polecam dowiedzieć się wszystko na miejscu i poznać dyrekcję, nauczycieli.
Ilu nauczycieli w ogóle będzie zatrudnionych i czy nauczyciele zostali już wybrani ?
O ile dobrze się orientuję to częściowo tak, a częściowo jeszcze trwa. Szczegółowych informacji udziela szkoła na Azaliowej http://www.azaliowa.pozytywneinicjatywy.pl/index/1
Panie Prezydencie,
Operator szkoły przy Azaliowej przyjmuje na rok 2014/15
wszystkich chętnych spoza rejonu, dodatkowo stowarzyszenie obiecuje, że będzie
przyjmować w kolejnych latach rodzeństwo uczniów już uczęszczających do szkoły
(bez względu na rejon), spowoduje to niesamowite przeładowanie szkoły w
kolejnych latach, obecnie ma powstać minimum 8 klas pierwszych (!).
Stowarzyszenie Pozytywne Inicjatywy zapowiedziało, że w kolejnym roku szkoła
będzie działać w systemie dwuzmianowym, w założeniach do konkursu miasto
zapowiadało, że szkoła ma być JEDNOZMIANOWA DLA 625 UCZNIÓW, czy stowarzyszenie nie złamie tym samym wymagań konkursu?
Złamanie zasady rejonizacji to działania destabilizujące
funkcjonowanie całego sytemu a szczególnie sąsiednich szkół i może odbić się
czkawką w kolejnych latach.
Panie Prezydencie.
Pozytywna Szkoła poinformowała wczoraj na facebooku ze ma już wyznaczony rejon. Wytyczne są takie jak napisał Pan Robert w poście niżej. Rejon jest wytyczony tylko dla dzieci z Karczemek i całych „Wiszacych Ogrodów”. Z wcześniejszych informacji prasowych można się było dowiedzieć, ze powstaje nowa szkoła w Kokoszkach która ma łączyć dzieci zza obwodnicy – Karczemki, Kokoszki i Kielpino Górne, a tym czasem powstały rejon temu przeczy bo pomija zupełnie dzieci z Kokoszek i Kielpina. Sama mieszkam w Kielpinie Gornym i nie wyobrażam sobie posylania dzieci do szkoły nr 84, która nie spełnia wymogów , nie ma sali gimnastycznej ani boiska. Jest przestarzała i powinna zostać zamknięta. Ale wyglada na to że zostanie utrzymana dalej generując dodatkowe koszta dla miasta, które można by zredukować. Z tego co wiem szkoła nr 83 w Kokoszkach też jest w podobnym stanie jak 84… 🙁
Pani Marto, wydaje mi się, że już kilka miesięcy temu proponowałem udział w spotkaniach informacyjnych na temat nowej szkoły. Szkoła przyjmuje dzieci z rejonu i w miarę wolnych miejsc spoza rejonu. Dziś zapisanych do szkoły 1/3 dzieci to dzieci spoza rejonu tej szkoły i jeszcze można się tam zapisać. Powstanie nowej szkoły diametralnie zmieniło też sytuację w SP 84, która teraz stanie się szkołą z dużym „luzem”, bowiem od tego roku uczęszczać będzie do niej o wiele mniej dzieci. W najbliższej przyszłości przejdzie też modernizację i uzyska dodatkowe pomieszczenia na opiekę przedszkolną. Tak więc obie szkoły będą w tym roku miały dość duże rezerwy, w obu będą więc komfortowe warunki nauki. Szkoła musi mieć swój rejon i dzieci z rejonu mają pierwszeństwo w zapisach, ale może też, zgodnie z intencjami rodziców przyjmować dzieci spoza rejonu, jeśli ma takie możliwości. Obecnie obie szkoły takie możliwości mają. Proszę przekazać swoją opinię na temat SP 84 Pani dyrektor, która kilka miesięcy temu mówiła, że uczniowie i rodzice nigdy nie będą chcieli się przepisać do innej szkoły. Rzeczywistość weryfikuje. Obie szkoły będą również w trakcie zajęć lekcyjnych korzystały z basenu, który powstanie w kolejnym roku, w trakcie zajęć lekcyjnych.
Witam,
Mamy 3 IX więc pora na pierwsze relacje na temat nowej szkoły.
Na chwilę obecną mamy na stronie informację o 9 klasach pierwszych oraz 7 zerówek oraz 9 (!) klas pierwszych, czyli w pierwszych dwóch rocznikach uczy się ponad 400 dzieci, pojemność szkoły to 625. Zaproszenie dzieci zaproszenie dzieci spoza rejonu okazało się wielkim błędem, przez to szkoła będzie PRZEPEŁNIONA już w tym roku, nie mówiąc o kolejnych latach. Proszę o interwencję i nadzór nad szkołą ponieważ mam wrażenie że fundacja prowadząca szkoła straciła nad nią kontrolę.
Nie podzielam Pana obaw. Sposób przeprowadzenia rekrutacji do Pozytywnej Szkoły Podstawowej na rok szkolny 2014/2015 przebiegał zgodnie z zasadami rekrutacji określonymi przez Gminę Miasto Gdańsk. Szkoła miała prawo oprócz dzieci rejonowych przyjąć dzieci spoza obwodu- innych gdańszczan – na pozostałe wolne miejsca. Duża liczba uczniów w oddziałach „O” i I wynika z reformy szkolnej polegającej na obniżeniu wieku realizacji obowiązku szkolnego, co powoduje, że w oddziałach „0” są dzieci 5-6 letnie a w klasach I 6-7 letnie. Przyjmując wskazaną liczbę dzieci (400 w dwóch rocznikach) szkoła wyszła naprzeciw oczekiwaniom rodziców. Szkoła w roku szkolnym 2014/2015 jest jednozmianowa w klasach I-VI, więc nie można mówić o jej przepełnieniu. Nie wolno nam dyskryminować dzieci tylko, dlatego, że są spoza obwodu. Nasz innowacyjny projekt zakłada równy dostęp dla wszystkich gdańszczan.
Panie Prezydencie, Pana wpis nie odpowiedzial na zadne pytanie zadane przez przedmowce.
Jestem rodzicem 4 latka ktory w przyszlym roku rozpocznie nauke w klasie 0 i z calym szacunkiem dla kadry nauczycielskiej ktora pozostala by uczyc w szkole przy ul.Stoklosy za zadne skarby nie posle tam mojego dziecka. Szkola ta ma zerowa infrastrukture, kilkukrotnie odgrzybiana w czasie roku szkolnego, kadra pozostala to nauczyciele ktorzy nie „zalapali” sie do pracy w szkole przy ul.Azaliowej.
Moje dziecko do szkoly przy ul.Stoklosy bedzie wedrowac ponad 1,5km wzdluz ul.Kartuskiej pokonujac w tym czasie 3 niebezpieczne przejscia przez jezdnie podczas gdy do szkoly przy Azaliowej ma do pokonania 800m jedno przejscie i idzie nowym oswietlonym chodnikiem osiedlowej ulicy.
Prosze odpowiedziec na jedno zasadnicze pytanie, czym kierowano sie przy ustalaniu rejonu nowej szkoly? Bo z naszego punktu widzenia napewno nie bezpieczenstwem dzieci. Wyglada na to ze za wszelka cene starano sie utrzymac szkole i etaty przy ul.Stoklosy
Panie Marcinie, oczywiście że staramy się nie likwidować pochopnie żadnej szkoły. To zresztą proce, który trwa kilka lat i obarczony jest ogromnym sprzeciwem społecznym. Nie wiem na które z pytań nie odpowiedziałem, ale jeszcze raz powtórzę, że do szkoły na Azaliowej mogą zapisywać się dzieci spoza rejonu i są przyjmowane do szkoły. Pierwszeństwo mają oczywiście uczniowie z rejonu, ale 30% przyjętych dzieci pochodzi spoza. Rejon wyznaczono szacowaną liczbą dzieci w wieku szkoły podstawowej. Samych zameldowanych dzieci jest w tym rejonie ponad 650 w wieku, w którym chodzi się do szkoły podstawowej. Należy jeszcze doliczyć dzieci, które stale mieszkają a zameldowane są gdzieś indziej. Wszystkie dzieci, których rodzice zgłosili w tym roku akces do szkoły na Azaliowej zostały tu przyjęte. Nauczyciele z innych szkół, którzy chcieli pracować przy Azaliowej musieli się liczyć z tym, że będą pracować na umowę o pracę ale bez Karty Nauczyciela. Zgłosiło się do pracy z tego co słyszałem ponad 600 nauczycieli, z czego pracę mogło otrzymać zaledwie kilkudziesięciu. Nie ma więc związku pomiędzy jakąś szczególną szkołą w Gdańsku a szkołą na Azaliowej. Pozdrawiam.
Panie Prezydencie,
Oczywiście szkoła ma prawo przyjąć dzieci spoza rejonu, ale jeśli są wolne miejsca, szkoła jest zaprojektowana na 625 uczniów a 1 IX rozpoczęło naukę 710 uczniów, czyli popełniono błąd, i to gruby 13,6%.
Ten błąd ma swoje konsekwencje:
– nie dotrzymano obietnicy 22 osobowych klas
– po pięknych świetlicach z wizualizacji BRMG i prezentacji Pozytywnych Inicjatyw nie ma śladu, dzieci z klas 1-3 mają świetlicę zorganizowaną na auli
– dzieci z zerówek nie mają świetlicy przed i po zajęciach korzystają z dwóch sal oddziałów przedszkolnych, „dzięki” czemu szczęśliwcy z tych dwóch zerówek zaczynają zajęcia w salach które nie koniecznie są wyprzątane i wywietrzone
– sala do gimnastyki dla maluchów z drabinkami, lustrami itp także musiała zostać przeznaczona na oddział przedszkolny.
W warunkach przepełnienia szkoły, bogate wyposażenie szkoły może zostać niewykorzystane, niemożliwe może się okazać innowacyjne podejście do edukacji, indywidualne podejście do ucznia itd itd.
Niestety rejonowa szkoła to duży i skomplikowany organizm a Pozytywne Inicjatywy w tej kategorii wagowej dopiero zdobywają doświadczenie, przypomnę tylko w momencie wyboru na operatora fundacja prowadziła jedynie szkołę podstawową 1-3 oraz gimnazjum.
Mam nadzieję, że Panowie z Pozytywnych Inicjatyw uczą się szybko, bo ich błędy odbijają się na dzieciach a to już poważna sprawa.