O kryzysie…

Dzisiaj spotkałem się z kadrą kierowniczą – dyrektorami i kierownikami- gdańskiego magistratu. Przedstawiłem sytuację finansową miasta po pierwszym półroczu 2009 roku. Refleksja, która przyszła mi do głowy jest taka, że trzeba zawsze mówić o pozytywnych jak i informować o rzeczach niepopularnych, a nawet bolesnych.
Każdy, kto zarządzał małym bądź większym zespołem ludzkim lub był odpowiedzialnym za firmę z pewnością zgodzi się ze mną, że nie sztuką jest zarządzać organizacją w latach „tłustych” natomiast prawdziwe wyzwanie stoi przed liderem w latach „chudych”.
W budżecie Gdańska po sześciu miesiącach odnotowano spadek dochodów. Nim podam szczegóły chcę zaznaczyć, że cztery podstawowe źródła dochodu są ściśle powiązane z aktualną sytuacją gospodarczą kraju, czyli ilość środków w miejskim budżecie zależy od tego czy jest koniunktura czy dekoniunktura w kraju. Te cztery podstawowe źródła dochodu miasta to:

  1. Podatek od czynności cywilnoprawnych (płacony od zawieranych czynności cywilnoprawnych)
  2. Dochody miasta z tytułu podatku od osób fizycznych ( PIT)
  3. Dochody miasta z tytułu podatku od osób prawnych (CIT)
  4. Wpływy z tytułu sprzedaży mienia komunalnego ( np mieszkań komunalnych)

Te cztery źródła dają prawie 40 proc. rocznych dochodów miasta. Jeśli jest koniunktura, to dochód naturalnie rośnie, jeśli jest odwrotnie dochody maleją. I tak niestaty, po sześciu miesiącach tego roku mamy z budżecie miasta mniej o ponad 100 mln niż zaplanowaliśmy pod koniec roku 2008.

Ktoś może powiedzieć – może źle zaplanowaliście budżet ?
Odpowiem jednoznacznie: każdy samorząd w Polsce planuje swój budżet w oparciu o wskaźniki makroekonomiczne i finansowe opracowane przez Ministerstwo Finansów. Samorządy nie dysponują swoim aparatem analitycznym, a Ministerstwo Finansów przesyła poszczególnym samorządom, w tym Gdańskowi, prognozy wpływów z PIT i CIT.
Jeśli przychodzą przykre informacje o stanie budżetu, trzeba podjąć niepopularne decyzje o ograniczeniu wydatków. Już w marcu tego roku podjąłem decyzje o ich ograniczeniu i udało się zaoszczędzić 40 mln złotych. Dzięki temu dziś jest nieco łatwiej, choć nie bez bólu szukać kolejnych oszczędności, tak, aby nie przekroczyć deficytu budżetowego.
Gdzie tych kolejnych oszczędności szukać ?
Odpowiedz nie jest prosta, a nikt nam jej nie podpowie. Ograniczenia mogą dotyczyć wydatków bieżących – remontów, promocję miasta, mogą być wprowadzone ograniczenia środków na instytucje kultury, może mniej kupimy sprzętu komputerowego, a co będzie z pewnością nieprzyjemne ( przekazałem tą informację podczas dzisiejszego spotkania z kadrą kierowniczą) zamrożone zostaną podwyżki płac dla pracowników magistratu i części instytucji miejskich. Tak jak wielokrotnie mówiłem ochronie podlegają przedsięwzięcia takie jak:

  1. Inwestycje, które mają szansę na dofinansowanie z Unii Europejskiej (ponieważ musimy wykorzystać te pięć minut, które może się już nigdy nie powtórzyć),
  2. Związane z przygotowanie miasta do organizacji do EURO 2012,
  3. Kandydaturę Gdańska do organizacji Europejskiej Stolicy Kultury 2016.

Trzeba mieć priorytety. Nie jest lekko podejmować trudne decyzje, ale bez względu na krytykę trzeba je podejmować. Liczę, że kryzys szybko nas opuści i rychło wrócą lata „tłuste”.