Czy prawdziwy dobrobyt społeczeństwa jest do pogodzenia z państwem dobrobytu?
Czy do pogodzenia są wysokie koszty utrzymania rozwiniętej i ogólnodostępnej sieci usług publicznych (takich jak edukacja wysokiej jakości, publiczny system opieki zdrowotnej) z długotrwałym dynamicznym rozwojem gospodarczym?
Na te pytania w niezwykle interesującej książce „Społeczeństwo informacyjne i państwo dobrobytu” próbują odpowiedzieć Manuel Castells i Pekka Himanen. Chwała wydawnictwu Krytyki Politycznej za udostępnienie tej pozycji polskiemu czytelnikowi. Warto byłoby, aby trafiła ona do rąk i przed oczy polityków szczebla państwowego, regionalnego i lokalnego, rektorów uniwersytetów i ludzi aktywnych.
Ja (w czasie ostatniej choroby) szybko pochłonąłem tę opowieść o sieciowej Finlandii. Fascynującym i optymistycznym zarazem faktem wydało mi się to, że Finlandia, niegdyś ubogi kraj gospodarki leśnej i rolnictwa, dawny satelita Związku Radzieckiego, przez wieki kolonizowany przez Szwecję i Rosję, osiągnął pod koniec XX wieku ogromny i godny podziwu sukces gospodarczy i społeczny. Jego symbolem stała się Nokia – marka, która wyznacza pozycję Finlandii w ostro konkurencyjnej gospodarce światowej.
Czemu zachęcam do lektury „Społeczeństwa obywatelskiego i państwa dobrobytu”? Bo nasz kraj, Pomorze i Gdańsk doświadczają właśnie drugiej fali modernizacji i unowocześnienia. Warto przyjrzeć się krajom, które już przeszły tę fazę rozwoju.
Kraj Nokii liczy niespełna 5,2 milionów mieszkańców. Podobnie jak Polska odzyskał niepodległość dopiero w wyniku pierwszej wojny światowej – w 1918 roku. Wyjątkowo trudne warunki klimatyczne przez wieki wyniszczały biologicznie Finów (głód). Ale warunki te nauczyły też ich umiejętności współpracy. Napaść ZSRR w 1939 r. na Finlandię i odbudowa kraju dodatkowo zjednoczyły naród. Dało to unikalne doświadczenie wspólnoty – poczucie „my”.
Finowie ukształtowani zostali przez protestancką etykę pracy, w której praca właśnie jawi się jako najważniejszy obowiązek.
W fińskim – szerzej skandynawskim – modelu zakłada się kluczową rolę państwa jako aktywnego uczestnika gry w ramach systemu kapitalistycznego. Rząd Finlandii odegrał wiodącą rolę w budowie gospodarki innowacyjnej. Zainwestował duże środki w rozbudowę politechnik i uniwersytetów, w kształcenie inżynierów i informatyków.
Mimo wyborów parlamentarnych i zmieniających się rządów, kolejne ekipy rządowe konsekwentnie wdrażały strategię budowy gospodarki innowacyjnej i społeczeństwa informacyjnego. Innowacyjność stała się celem łączącym Finów. Nawyk współpracy i kooperacji sprzyjał budowie sieci i klastrów IT. Ludzie biznesu i nauki chętnie wchodzą w porozumienie i we współpracę.
Dziś Finlandia inwestuje w badania i rozwój więcej niż Stany Zjednoczone i pozostałe kraje Unii Europejskiej. Ten mały, trudny, przez wieki peryferyjny kraj, należy obecnie do trzech – obok USA i Singapuru – najbardziej dynamicznych gospodarek świata!