Trzynastego marca delegaci na Zjazd Powiatowy na stanowisko przewodniczącej Platformy Obywatelskiej w Gdańsku wybrali Panią Poseł Agnieszkę Pomaskę.
Gratuluję wyboru i życzę Pani Przewodniczącej realizacji zamierzeń, część których w swoim wystąpieniu ujawniła. Deklaruję współprace i pomoc.
Mam nadzieję, że na pierwszym posiedzeniu Rady Powiatowej PO poznam więcej szczegółów programu działania Zarządu PO Gdańsk do 2014 roku. Ważne będą propozycje personalne na funkcję wiceprzewodniczących oraz pozostałych członków Zarządu.
Przemówienie wygłoszone 13 marca 2010 roku w auli Akademii Muzycznej na Zjeździe Powiatowym Platformy Obywatelskiej w Gdańsku.

Panie i Panowie Posłowie, Drodzy Delegaci!

Dziś dobiega końca kadencja z lat 2006-2010 zarządu miejskiego Platformy Obywatelskiej w Gdańsku. Zjazd delegatów to naturalny moment na podsumowanie, rozliczenie z dokonań, ale i niepowodzeń. Zjazd to wyjątkowa okazja do szczerej rozmowy członków PO na temat osiągnięć politycznych naszej organizacji w Gdańsku, na Pomorzu i w Polsce. Zjazd delegatów PO nie może być „odfajkowany”, ale powinien być lustrem w którym przejrzymy się nawzajem.

W tym miejscu muszę stwierdzić, że w trakcie czterech walnych zgromadzeń kół PO w których uczestniczyłem (na sześć odbywających się) zdarzały się pozytywne przykłady (np. spotkanie koła Wrzeszcz), ale i były przykłady także nonszalancji- „odfajkowania” ze szkodą dla wewnętrznej kultury politycznej w PO.

Szanowni Delegaci!
Wybory wewnątrz struktur PO zbiegły się z prawyborami na kandydata PO na urząd prezydenta RP. Na jesieni obecnego roku, jako członkowie Platformy, będziemy chcieli odnowić mandat zaufania społecznego poprzez wybory prezydenckie i samorządowe. Tak więc zjazd gdański PO i kwietniowy zjazd regionalny powinien być takim starannym przeglądem i oceną naszych dotychczasowych działań oraz wysunięciem celów działania PO do roku 2014.

Szanowne koleżanki i koledzy!
Cztery lata temu, na pewno pamiętacie, odbyliśmy zjazd gdańskiej platformy w Teatrze Miniatura we Wrzeszczu. Przygotowując się do dzisiejszego przemówienia, sięgnąłem do tego z 8 kwietnia 2006 roku. Jakie cele postawiłem przed gdańską PO na lata 2006-2010?
Wówczas celem krótkookresowym było zdobycie w wyborach samorządowych 2006 roku większości miejsc w Radzie Miasta Gdańska i wybór kandydata PO na prezydenta Gdańska już w pierwszej turze. I te cele osiągnęliśmy! W pierwszej turze wyborów na prezydenta Gdańska uzyskałem poparcie ponad 96 tysięcy gdańszczan (czyli ponad 60% wyborców). PO powiększyła swoją reprezentację w gdańskiej Radzie z dotychczasowych szesnastu do dwudziestu jeden radnych. W ten sposób PO jest pierwszą partią polityczną, która po 1990 roku zdobyła bezwzględną większość w Radzie Miasta (co prawda kandydaci Komitetów Obywatelskich „Solidarność” w 1990 roku zdobyli również przytłaczająca większość w, ale nie były one partią polityczną). Tylko dwie partie w Radzie Miasta Gdańska to wyjątek i ewenement wśród rad miejskich dwunastu największych miast Polski!

Szanowne Koleżanki i Koledzy!
Cztery lata temu na zjeździe PO mówiłem również o potrzebie budowy PO jako partii ludowej, masowej, zrzeszającej przedstawicieli różnych grup społecznych i zawodowych, przedsiębiorców, ludzi kultury i nauki, organizacji społecznych i emerytów. Tylko partia o szerokiej podstawie społecznej ma szanse na długo zakorzenić się we wspólnocie. Tylko partia liczna i wewnętrznie zróżnicowana społecznie obroni się przed chorobą biurokratyzacji i oligarchizacji partii. W Gdańsku PO uzyskuje duże poparcie gdańszczan: od ponad 84 tysięcy w wyborach samorządowych w 2006 roku do 145 tysięcy w wyborach do Sejmu w 2007 roku. Niestety w tym czasie liczebność gdańskiej PO nie tylko nie wzrosła, a nawet trochę zmalała z 550 członków w 2006 r. do 478 członków w lutym 2010 roku. Oczywiście na spadek liczby członków złożyła się potrzeba weryfikacji członków w związku z niepłaceniem składek na rzecz PO.
Wiemy, że my Polacy przejawiamy wyjątkową- wśród krajów członków Unii Europejskiej- niechęć do zrzeszania się w organizacje społeczne. Bierność, brak zaufania do instytucji publicznych, brak zaufania między Polakami to niebezpieczne czynniki w dalszej perspektywie, które będą utrudniały dalszy rozwój naszych miast i Polski. Bez wysokiego kapitału społecznego, bez zaufania społecznego, bez zaangażowania każdego z nas nie zbudujemy nowoczesnego, innowacyjnego, umiejącego sprostać globalnej konkurencji państwa polskiego. W pełni podzielam diagnozę i wnioski płynące z Raportu Polska 2030 przygotowanego przez Michała Boniego. Szkoda tylko, że rzadko sięgamy do tego raportu i dyskutujemy w naszych kołach na ten temat.

Szanowni delegaci!
Cztery lata temu w Teatrze Miniatura mówiłem też o potrzebie starannego wyłonienia kandydatów na różne funkcje publiczne (radni, posłowie, prezydenci itp.) i partyjne (szefowie kół, zarząd miejski, rada powiatowa i regionalna PO). Mówiłem, że gdańska PO powinna być wzorem wysokich standardów i wysokiej kultury politycznej. Musimy od siebie więcej wymagać, nawet jeśli w innych partiach jest gorzej, a opinia publiczna jest mało krytyczna. Mówiłem o potrzebie wspólnej debaty na temat ścieżki awansu politycznego. Jakie kryteria ma spełniać kandydat na funkcje polityczne? Czy tylko ma się liczyć jego wola i ambicje oraz poparcie grupy koleżeństwa? Czy zwracamy uwagę na odpowiednie przygotowanie merytoryczne- ukończone studia, dodatkowe kompetencje zawodowe (kursy, studia podyplomowe)? I co bardzo ważne, czy zwracamy uwagę na doświadczenie życiowe i zawodowe (staż konkretnej pracy)? Jakimi cechami charakteru, motywacjami, postawą etyczną powinien wyróżnić się udający się w działalność publiczną? Powiedzmy wprost, brońmy się przed przeciętnością w polityce, przed nijakimi politykami, przed karierowiczostwem politycznym!
Cztery lata temu mówiłem też, że bogactwem gdańskiej PO jest tradycja demokratycznej antykomunistycznej opozycji z lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych dwudziestego wieku. Tradycja Wolnych Związków Zawodowych, Ruchu Młodej Polski, środowiska „Przeglądu Politycznego” to tradycja również PO.

Bogactwem gdańskiej PO są również młodzi działacze ze Stowarzyszenia „Młodzi Demokraci”, „Młodzi Konserwatyści”, zweryfikowani przez wyborców samorządowcy. PO tworzą byli członkowie Unii Wolności i Stronnictwa Konserwatywno- Ludowego. Dlatego przy kształtowaniu władz PO, przy tworzeniu list kandydatów to bogactwo doświadczeń i wizji trzeba brać pod uwagę. Pamiętając również, że ludzi posiadających predyspozycje i kompetencje do działalności politycznej, wbrew naiwnym poglądom, nie ma zbyt wielu w każdej grupie społecznej. Przecież utalentowani, kreatywni i etyczni ludzie to jedynie jakiś procent każdego rocznika. Większość przecież nie pójdzie do polityki, a raczej zasili biznes i uniwersytety.

Kierując się powyżej zarysowanym stylem politycznym zaproponowałem na pierwszym posiedzeniu Rady Powiatowej PO na wiceprzewodniczących zarządu miejskiego PO w Gdańsku: Panią radną Małgorzatę Chmiel reprezentującą liberalne środowisko w PO, Pana Bogdana Oleszka- samorządowca oraz Jacka Bendykowskiego, reprezentującego środowisko konserwatywne. Niestety Rada Powiatu odrzuciła trzeciego kandydata- Bendykowskiego. Natomiast kompetencje i doświadczenie Bendykowskiego docenili później radni wojewódzcy wybierając Go na przewodniczącego Klubu PO w Sejmiku Województwa Pomorskiego.
Ponadto Rada Powiatu odrzuciła również mojego kandydata na sekretarza Zarządu Panią Aleksandrę Dulkiewicz.
Rada Powiatu była bardziej łaskawa wobec Pani Agnieszki Owczarczak, wybierając Ją na mój wniosek na skarbnika. Na pozostałych członków Zarządu wybrano, za moją sugestią, szefów sześciu kół PO w Gdańsku, t. j.: Eugeniusza Aleksandrowicza (Piecki Migowo- Suchanino), Macieja Krupę (Wrzeszcz), Piotra Rocławskiego (Nowy Port-Brzeźno- Orunia-Wyspa Sobieszewska), Piotra Skibę (Zaspa-Przymorze), Tomasza Słodkowskiego (Śródmieście- Południe Gdańska), Sylwestra Prusia (Oliwa-Osowa) oraz Agnieszkę Pomaskę i Tadeusza Jędrzejczyka.

Zapytacie Państwo delegaci po co to wspomnienie, po co ta „łyżka dziegciu” w tęgiej zjazdowej beczce miodu?
Wspominam to po to, abyśmy uczyli się na błędach. Wysoka kultura polityczna w PO to dla nas zobowiązanie i wyzwanie. Tym bardziej, że „prawem serii” nowowybrany przewodniczący PO na Pomorzu Jan Kozłowski w czerwcu 2006 roku też miał trudności z wyborem do Zarządu Regionu profesora Brunona Synaka. „Zdyscyplinowana większość” Rady Regionu wolała od profesora Synaka nikomu nieznanego Pana Zielonkę. A więc ciągle będzie wracać pytanie o kryteria wyboru osób na funkcje i rolę wybranego w demokratycznych wyborach lidera, który, wbrew kompetencjom wynikającym ze statutu Po, miał problemy z obsadą swoich zastępców.

Drogie Koleżanki i Koledzy!
Na Bramie Złotej nasi przodkowie umieścili wiele mówiący, łaciński napis- sentencję- Zgodą małe państwa rosną, niezgodą wielkie upadają. Zgoda (Concordia), to jedna z czterech cnót, którymi pragnęli się kierować gdańscy mieszczanie przy podejmowaniu decyzji.

Jak wcześniej wspomniałem, Gdańsk jako jedyne miasto spośród dwunastu metropolii uzyskał na lata 2006-2010 stabilną polityczną większość w Radzie Miasta Gdańska. Wydawałoby się, że w takich warunkach zgoda między prezydentem, a większością rady z PO będzie bez trudu do osiągnięcia. I w tej beczce miodu zakradł się „dziegieć” niezgody. Media od czasu do czasu epatowały konfliktami między częścią radnych Po, a prezydentem z PO. Co leżało u podstaw niezgody? Odmienna wizja rozwoju Gdańska? Nie! Jakaś fundamentalna różnica poglądów? Też nie! A więc co? Mylne i szkodliwe przeświadczenie niektórych radnych, że można szybciej (na skróty) budować swoją rozpoznawalność medialną poprzez manifestowanie swojej niezgody, opozycyjności wobec prezydenta z własnej partii. Praca u podstaw, praca organiczna w dzielnicy jednak wymaga więcej czasu i systematyczności.
Przypomina mi się w tym miejscu przysłowie: „Uchroń mnie Panie Boże przed przyjaciółmi, bo z wrogami sam sobie poradzę.”

Szanowni Państwo!
Dzięki ciężkiej pracy i współdziałaniu z przyjaciółmi Gdańska udało nam się w kwietniu 2007 roku zostać gospodarzem Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej w 2012 roku. Dziś tak łatwo przyjmujemy do wiadomości ten fakt, nawet ci którzy nigdy nie wierzyli w szanse Gdańska na Euro 2012. Jeszcze pół roku temu wielu nie wierzyło, że wybudujemy stadion w Gdańsku- Letnicy.

Zaufanie, współdziałanie, zgoda. Szukanie wspólnie dobra wspólnego dla Gdańska dało możliwość pozyskania ogromnych środków finansowych z Unii Europejskiej. Przebudowa ulicy Słowackiego, rozbudowa lotniska, budowa Europejskiego Centrum Solidarności i wiele innych inwestycji unowocześni Gdańsk.
Pragnę podziękować Janowi Kozłowskiemu i Mieczysławowi Strukowi Marszałkom Pomorza za współprace i pomoc dla Gdańska! Dziękuję za wielokrotną i wymierną pomoc Panu Posłowi Sławomirowi Nowakowi!

Drogie koleżanki i koledzy!
Od 2004 roku przewodniczyłem gdańskiej Platformie Obywatelskiej. Kilka miesięcy temu ogłosiłem, że nie zamierzam ubiegać się po raz trzeci o funkcję szefa PO w Gdańsku. Dziś moim podstawowym priorytetem jest Gdańsk. Gdańsk jest na półmetku wielkich inwestycji, przygotowań do Euro 2012, starań o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury w 2016 roku. To wszystko wymaga pełnej koncentracji. A Gdańsk to moja pasja!

Dziś dziękuję za współpracę wszystkim członkom PO w Gdańsku, szefom kół i członkom Zarządu Powiatowego PO. Szczególnie dziękuję Pani Agnieszce Owczarczak za sześcioletni trud prowadzenia finansów gdańskiej PO- jako skarbniczki Zarządu.

Drodzy gdańszczanie!
Polityka to służba dla dobra innych. Polityka to roztropne zabieganie o dobro wspólne. Dobro wspólne określa to, o co w polityce generalnie powinno chodzić. Ono jest podstawowym kryterium wyboru i oceny. A roztropność to zdolność, umiejętność realizacji dobra wspólnego w konkretnej sytuacji i okolicznościach, wśród określonych ludzi. Polityka więc to nie tylko technika marketingowa.

My ludzie Platformy Obywatelskiej codziennie musimy to sobie przypominać. Ambicje, aspiracje osobiste są naturalnie czymś pozytywnym, ale jeżeli nie są wprzęgnięte w realizację dobra publicznego, to przekształcą się szybko w swoje przeciwieństwo- karierowiczostwo.

Życzmy sobie dziś i jutro, aby aktywni obywatele w PO, którym tak wielu gdańszczan zaufało, dalej unowocześniali i czynili lepszą naszą małą Ojczyznę- Gdańsk dla obecnych i przyszłych pokoleń jego mieszkańców.