Mój wyborczy przeciwnik mnoży wobec mnie kolejne zarzuty. Zarzuca mi na przykład to, że słabo jest w Gdańsku z partycypacją i dialogiem z mieszkańcami. Troszeczkę jak kula w płot.
Być może pan poseł nie wie, że stworzyłem cały szereg gremiów konsultacyjnych i doradczych. I każdy aktywny mieszkaniec ma szansę współpracy i forum wyrażania opinii. Jakie to gremia? Wiem, że każda wyliczanka jest trochę nudna, ale nawet na gołosłowne zarzuty mam zwyczaj odpowiadać merytorycznie. A więc proszę: Gdańska Rada Pożytku Publicznego, Gdańska Rada ds. Seniorów, Gdańska Rada Sportu, Gdańska Rada Oświatowa, Gdańska Rada Kultury, Powiatowa Społeczna Rada ds. Osób Niepełnosprawnych, Forum Gdańskich Rad Szkół i Rad Rodziców, Zespół Interdyscyplinarny ds. przeciwdziałania przemocy w rodzinie, Zespół monitorujący Strategię Rozwiązywania Problemów Społecznych, Gdańska Rada Organizacji Pozarządowych, Rada Interesariuszy Młodego Miasta, Rada Inwestorów, Rada Interesariuszy Zakładu Utylizacyjnego, Rada Interesariuszy Targu Węglowego.
A do tego wypracowaliśmy w Gdańsku, mieście trochę na co dzień przez mojego przeciwnika zapomnianym, wiele innych form partycypacji, które proponowali sami mieszkańcy. Słuchałem, czytałem argumenty i dałem się przekonać, że to dobry sposób na współpracę. Wymienię tu Budżet Obywatelski, w ramach którego mieszkańcy decydują o wydatkach. Na przykład forma uchwalania strategii miasta Gdańsk 2030 –ponad cztery i pół tysiąca uczestników procesu partycypacyjnego. Na przykład wysoce partycypacyjne w porównaniu z wieloma innymi polskimi miastami, wykraczające poza ustawę, formy w planowaniu przestrzennym, np. projekt STER. I tak dalej, i tak dalej.
Nie jest też prawdą, że jako prezydent jestem niedostępny. Że, jak to pan poseł powiedział, zamknąłem się w swoim gabinecie jak w wieży z kości słoniowej. Każdy mieszkaniec może przekazać mi swoje opinie. I mieć pewność, że się nimi zajmę. Może je przekazać różnymi drogami. W tej tylko kadencji dostałem ponad 14 tysięcy e-maili od mieszkańców, zgłoszono do mnie ponad 4000 interwencji za pomocą mediów społecznościowych (Twitter, Facebook), odbyłem 24 spotkania z mieszkańcami poszczególnych dzielnic. Wzięło w nich udział blisko sześć tysięcy ludzi. Zarówno ja, jak i moi zastępcy odbyliśmy 1368 osobistych spotkań w ramach interwencji mieszkańców. Każdy może się domyślić, że problemów w mieście nie brakuje, więc nie wszystkie te rozmowy są przyjemne, ale nie uchylam się od nich. Mało tego, pomagają stąpać twardo po ziemi. A poza tym mój program wyborczy został zbudowany również na postulatach przekazywanych tymi drogami. Tak wygląda wieża z kości słoniowej?
Także współpraca z organizacjami pozarządowymi układa się w naszym mieście całkiem dobrze. 245 organizacji korzysta z lokali komunalnych na preferencyjnych warunkach finansowych – często za darmo w ramach użyczenia – ponad 40% lokali użytkowych w mieście jest w ten sposób wykorzystywanych. Systematycznie rośnie ilość zadań zlecanych i projektów realizowane przez organizacje pozarządowe. Od 33 960 794 zł w roku 2013, do 41 583 676 zł zaplanowanych w przyszłorocznym budżecie. To 5,5 mln więcej w ciągu zaledwie trzech lat. Nastąpił wyraźny rozwój sektora organizacji pozarządowych: wzrost liczby stowarzyszeń o około 10% w ciągu ostatnich czterech lat i o blisko o 100% liczby fundacji. Wypracowaliśmy nowe formy współpracy z organizacjami pozarządowymi – już nie tylko granty, ale także wspólne aplikowanie o środki unijne; finansowanie wkładów własnych do projektów; szkolenia – w tym szczególnie z pozyskiwania alternatywnych źródeł finansowania działalności NGO; wsparcie w pozyskiwaniu środków ze źródeł komercyjnych; program indywidulanego coachingu dla organizacji pozarządowych (około 15 organizacji rocznie). Nastąpił też przyrost środków dedykowanych na realizację zadań publicznych od 2006 roku do 2015 roku wyniósł 432 %.
Wzrost nakładów obserwujemy zresztą w całym sektorze społecznym. Na przykład na pomoc społeczną (8 %), na przeciwdziałanie uzależnieniom i patologiom społecznym (45 %), na kulturę, sztukę, ochronę dóbr kultury i dziedzictwa narodowego (18 %), na wypoczynek dzieci i młodzieży (25 %), na działalności na rzecz osób w wieku emerytalnym (70 %), na promocję i organizację wolontariatu (52 %), na działalność wspomagającą technicznie, szkoleniowo i informacyjnie organizacje (115 %), na wspierania rozwoju społeczności lokalnej, w na tym Domy Sąsiedzkie (62 %).
Mogłoby być więcej? Chciałbym by tak było. Ale to wszystko musi wytrzymać budżet miasta.
W przeciwieństwie do mojego konkurenta ja – wraz z moimi współpracownikami – nie ograniczam się do stawiania postulatów, ja aktywnie i konsekwentnie od lat staram się rozwiązywać problemy społeczne.
Gdańsk realizuje wiele programów w sferze społecznej – osiem obowiązkowych ale też 22 programy nieobowiązkowe, które wynikają z potrzeb lokalnych zdefiniowanych w procesie budowy Strategii. Jest ich tyle, że nie miejsce, by je tu wszystkie szczegółowo omawiać. Wspomnę tylko, że są to; program wspierania rodziny i rozwoju pieczy zastępczej, program współpracy z organizacjami pozarządowymi, program przeciwdziałania przemocy, program ochrony zdrowia psychicznego, program profilaktyki i rozwiązywania problemów alkoholowych, program gospodarowania zasobem mieszkaniowym gminy, program promocji zatrudnienia oraz aktywizacji lokalnego rynku pracy, konwencja praw osób niepełnosprawnych. Oraz te nieobowiązkowe programy społeczne i zdrowotne: program zdrowotny w zakresie prewencji i wczesnego wykrywania chorób cywilizacyjnych dla dzieci w wieku 6-10-14, program profilaktyczny zapobiegający chorobie próchnicowej u dzieci 1-3, program wspierania i propagowania karmienia piersią, program przygotowywania ciężarnej i ojca do aktywnego porodu, program zdrowotny szczepień przeciwko grypie dla osób w wieku 65+, program zdrowotny zdrowy nestor, program zapobiegania zakażeniom wirusem HIV i zwalczania AIDS.
I te programy, to nie tylko słowa, to nie tylko papier, to realne działania.
Mamy też wiele dobrze wykonanej roboty w zakresie integracji społecznej, czy też wsparcia socjalnego. Karta dużej rodziny, z której korzysta 21 430 osób. Koszt tego programu to około 13 milionów zł do dnia dzisiejszego. Program aktywizacji oraz wspierania osób dojrzałych i seniorów „Gdańszczanin50+”. Program wychodzenia z bezdomności (60 osób rocznie podejmuje indywidualny program wychodzenia z bezdomności). To program innowacyjny w skali kraju. 296 miejsc dla osób bezdomnych w placówkach. I tak dalej.
Nie zapominamy też o pomocy najbardziej potrzebującym. Wzrasta liczba mieszkań socjalnych, którymi dysponuje gmina dla osób w najtrudniejszej sytuacji (2011 r. 762 mieszkania, a w 2013 r. – 968 już mieszkań). Podobnie ze świetlicami i klubami dla dzieci i młodzieży (2011 r. było ich 70, a w 2013 r. już 82). Rośnie też liczba rodzin objęta poradnictwem specjalistycznym (w 2011 r. – 511 rodzin, w 2013 r. – 735 rodzin). A osób objętych jest kontraktami socjalnymi, które mają poprawić sytuację życiową i rozwiązać problemy jest średnio rocznie ( 2011 -2013 r.).
Liczba placówek wsparcia dziennego dla dzieci i młodzieży z rodzin w których występują trudności opiekuńczo-wychowawcze (ustawa o wspieraniu rodziny) – wzrost liczby z 17 w 2011 do 20 w roku 2013. Wszystkie prowadzone są przez organizacje pozarządowe, w 2013 r. korzystało z nich 422 dzieci. Średnioroczny koszt utrzymania jednego miejsca w placówce to 390 zł. Rośnie też liczba klubów i świetlic dla seniorów (od 35 w roku 2011 do 40 w 2013).
Podobnie z ośrodkami wsparcia zapewniających ofertę opiekuńczą i aktywizującą dla osób starszych i niepełnosprawnych. W roku 2011 było ich 14a w 2013 już 24. Skorzystało z nich w 2013 r. 257 osób ze środowiskowych domów samopomocy oraz 248 osób z dziennych domów pomocy oraz 185 osób z klubów samopomocy.
Aktywizacja zawodowa osób niepełnosprawnych realizowana jest w sześciu Warsztatach Terapii Zajęciowej, z których korzysta około 250 osób – wszystkie prowadzone są przez organizacje pozarządowe.
To tak po krótce o tym, co powinien doskonale wiedzieć ktoś, kto chce być prezydentem Gdańska. ale nie wie. Szkoda.