Od kwietnia tego roku próbuję przekonać prezesa TVP SA pana Romualda Orła o tym, że podjął niefortunną decyzję. A mianowicie taką, że odebrano lokalnym oddziałom TVP pasma na antenie programu II w godzinach 17.30 – 18.00. Z tego powodu programy informacyjne ośrodków regionalnych nadawane są w programie II o godzinie 16.00, a więc w porze w której ludzie pracujący nie oglądają telewizji.

Protestowałem przeciw tej decyzji jako obywatel i jako samorządowiec, jako prezydent Miasta Gdańska i jako prezes Unii Metropolii Polskich. Bez skutku niestety.

Zwracam się więc do Pana. Decyzję prezesa Orła odbieram przede wszystkim jako sprzeczną z misją, jaką winna wypełniać telewizja, która chce nazywać się publiczną. Wie Pan doskonale, że misja ta nie może być tylko figowym listkiem przysłaniającym interesy biznesowe stacji telewizyjnej. Misja telewizji publicznej to niezwykle ważny element społeczeństwa obywatelskiego.

Decyzja ta jest dla lokalnych oddziałów szkodliwa ekonomicznie i społecznie. Jak wiadomo, wpływy z reklam oddziały telewizji regionalnych odsyłają do Warszawy. Pozbawienie oddziałów efektywnego działania, wykorzystywane jest jako argument o ich niedochodowości. Wielokrotnie słyszy się, że telewizje regionalne są kulą u nogi, bo tylko generują koszty. Ale nie mówi się o tym, że dzięki szesnastu oddziałom uwłaszczyła się ogólnopolska TVP Info. Bowiem, to właśnie oddziały telewizji regionalnych opłacają wynajem kosztownego nadajnika, dzięki któremu TVP Info może emitować swoje programy.

Od dłuższego czasu postępuje konsekwentne i niepokojące niszczenie i degradowanie telewizji regionalnych, których ustawową i społeczną rolą jest dokumentowanie i informowanie o sprawach ważnych dla regionów. Przyznawanie im okrojonych budżetów, pozbawianie możliwości normalnego funkcjonowania i niewykorzystywanie ich potencjału produkcyjnego, ma sprawić wrażenie ich niewydolności i zbędności. Jako samorządowiec zdecydowanie protestuję przeciw temu.

Panie Przewodniczący!

Objęcie przez Pana funkcji Przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji daje realne podstawy do nadziei, że telewizja publiczna stanie się publiczną nie tylko z nazwy. Daje nadzieję także na to, że przestanie być telewizją polityczną. W niedawnej rozmowie z dziennikiem „Rzeczpospolita” powiedział Pan: „Racją istnienia mediów publicznych jest bronienie demokracji, tolerancji i nie stawanie po żadnej ze stron politycznych”. To ważna deklaracja. I nie muszę Pana przekonywać, że istotą demokracji jest świadome społeczeństwo obywatelskie. Nie muszę Pana o tym przekonywać, jako że całym swym dotychczasowym życiem udowodnił Pan, że te idee są Panu naprawdę bliskie.

Liczę na to, że przyjrzy się Pan sytuacji ośrodków regionalnych. Że zrozumie Pan, iż ich los, ich kondycja mają bezpośredni związek ze społeczeństwem obywatelskim. Bowiem rola regionalnych ośrodków telewizyjnych i radiowych w budowaniu świadomego społeczeństwa obywatelskiego jest ogromna. I o tym też chyba nie muszę Pana przekonywać.