Ujawnił pełen skruchy
Paweł Adamowicz
Kiedy posłowie Marcin Mastalerek i Andrzej Jaworski wyjawili prawdę o układzie gdańskim napadły mnie wyrzuty sumienia. Zrozumiałem, że nie mogę dłużej uczestniczyć w zmowie milczenia. Postanowiłem ujawnić całą prawdę o tym raku toczącym naszą Ojczyznę. Może moja spowiedź, moja szczera skrucha, przynajmniej w jakimś stopniu, oczyszczą mnie z ewidentnych win moich.
Oto cała prawda o układzie gdańskim.
Prawda o układzie
To wszystko nie zaczęło się dziś. Nie zaczęło się także wczoraj. To był starannie przygotowywany plan zawładnięcia Polską. Już w połowie lat 70. w Warszawie pojawiła się Grupa Inicjatywna Układu Gdańskiego – Cezary Windorbski, Tomasz Wołek i Antoni Pawlak. Niby wyjechali na studia albo do pracy, ale to tylko zasłona dymna. To oni pracowicie przygotowywali grunt, na którym uwił swe gniazdo ów swoisty układ. To oni bowiem, nie dosypiając i nie dojadając, podwalali podwaliny i zrębywali zręby układu. To ich ciężkiemu i uporczywemu knuciu zawdzięczamy to, że grupa ludzi, nie mając ku temu ani kwalifikacji, ani mandatu społecznego, rządzi naszym krajem jak chce.
Układ przez te lata rozprzestrzenił się we wszystkich środowiska politycznych i opiniotwórczych.
Mamy tu ludzi mediów. Dziennikarzy i redaktorów – Piotr Semka, Rafał Kalukin, Jarosław Kurski, Tomasz Wołek, Sławomir Siezieniewski.
Szefów telewizji publicznej – Wiesław Walendziak, Marian Terlecki, Maciej Grzywaczewski.
A jeszcze tacy ludzie kultury i biznesu jak Mieczysław Wachowski, Marcin Plichta, Ryszard Krauze, Krzysztof Kolberger, Dorota Stalińska, Seweryn Krajewski, Czesław Niemen, arcybiskup Tadeusz Gocłowski, prałat Henryk Jankowski, Leszek Możdżer, Włodzimierz Nahorny, Ewa Pobłocka, Adam Darski, Agnieszka Chylińska, Konstanty Andrzej Kulka, Jaromir Netzel.
Mamy tu oczywiście polityków. Zarówno posłów, jak i premierów i ministrów – Anna Fotyga, Maciej Łopiński, Bogdan Borusewicz, Bogdan Lis, Andrzej Gwiazda, Janusz Śniadek, Agnieszka Pomaska, Marek Biernacki, Anna Walentynowicz, Paweł Orłowski, Maciej Płażyński, Jan Krzysztof Bielecki, Janusz Lewandowski, Donald Tusk, Sławomir Nowak, Arkadiusz Rybicki, Sławomir Rybicki, Aleksander Hall, Katarzyna Hall, Grzegorz Grzelak, Krzysztof Kilian, Grzegorz Bierecki, Przemysław Gosiewski, Jacek Kurski, Joanna Szenyszyn, Andrzej Jaworski, Jarosław Sellin, Jerzy Borowczak, Janusz Kaczmarek. A przecież ograniczam się tu tylko do nazwisk najbardziej znanych. Zapewniam, że jest ich więcej! Można by z powodzeniem powtórzyć, za III częścią „Dziadów” naszego wielkiego wieszcza, „Nazywam się Milijon”.
Grupa obstawia wszystkie opcje polityczne. Bez względu na to, która partia zdobędzie władzę, oni będą rządzili. Najbardziej spektakularny jest przykład braci Jarosława i Jacka Kurskich. Pierwszy jest w szefem kosmopolityczno-liberalno-lewicowej „Gazety Wyborczej”, a drugi z pokorą pątnika zwiedził już wszystkie partie prawicowe.
Układ jest tak silny, że w praktyce mianował wszystkich kolejnych prezydentów Rzeczpospolitej. Każdy z nich, co charakterystyczne, miał coś z Gdańskiem wspólnego. Lech Wałęsa tu mieszkał i działał, Aleksander Kwaśniewski studiował na Uniwersytecie Gdańskim, Lech Kaczyński na tej uczelni wykładał. Wprawdzie Bronisław Komorowski z Gdańskiem nie ma nic wspólnego, ale to tylko starannie rozpowszechniane pozory. Bo gdzie mieszka mama obecnego prezydenta? No gdzie? Oczywiście w Gdańsku.
Grupa trzymająca władzę
W noc świętego Jana, o północy, pod krzyżem milenijnym na Górze Gradowej w Gdańsku panował spokój. U stóp Góry tętniło miasto. Tu panował spokój zakłócany tylko niepokojącym szumem wiatru. Pod krzyżem siedziało kilka osób. Spotykali się tu raz na kwartał by wyznaczać kolejne zadania mające doprowadzić do całkowitego zniewolenia i zawłaszczenia Polski.
– Wszyscy jesteśmy? – spytała Wielki Mistrz Anna Fotyga.
Tomasz Wołek rozejrzał się wokół. On, najwierniejszy z wiernych, jak zawsze starał się przypodobać Legendarnej Annie. Liczył w skrupulatnie na palcach: „Biercki jest, Wałęsa jest, Senyszyn jest, Pilichta jest i Tusk jest”.
– Wszyscy, pani – rzekł namaszczonym głosem.
– To zaczynamy. W imię Gdańska, władzy i pieniędzy – uroczyście obwieściła Fotyga.
21 komentarzy
Doskonały tekst! Brawo Panie Prezydencie!
Niezłe 🙂
Ciekawe, ze tak dopisuje Panu humor. Mi jako młodemu człowiekowi, który głosował na Pana po ostatnich wydarzeniach związanych z Amber Gold jakoś jest mniej do śmiechu i ironi. I co by Pan nie pisał i mówił, to uważam, że także Pan także ponosi odpowiedzialność za problemy ludzi, którzy potracili pieniądze u Pana Plichty….
Niestety pańska publiczna wypowiedź do Amber Gold o innowacyjności kompromituje Pana całkowicie. Pomijam zupełnie akcję PiS, bo niestety o wszystkich politykach od lewej do prawej mam takie samo zdanie. Bezwgledna walka o władzę. Tu nikt nie jest święty. Ciekawi mnie, że jako reprezentant mieszkańców Gdańska odmówił im Pan ujawnienia wszystkich zapisów umowy pomiędzy nami, a prywatną firmą Polnord. Dla mnie fakt chęci jej zatajenia jest jak splunięcie w twarz. Nie prowadzi Pan własnej firmy, lecz stoi na czele miasta i jego obywateli. Gdyby był Pan włascicielem firmy prywatnej to dawałoby to Panu prawo takiego działania. A czy pamięta Pan proces z Żywcem i zatrudnienie za sowitą zdaje się opłatą wcześniejszego jej konsultanta ? Trochę ten proces miasto kosztował, prawda ? Kogo wskaże Pan jako winnego upadku browaru ?
Jeżeli co do czegoś się mylę, to proszę o sprostowanie.
Bezbłędne ! W imię Gdańska , władzy i pieniędzy doprowadziło mnie do płaczu ze śmiechu !
Styl podobny do książki pana prezydenta. Czyta się z przyjemnością. Prosimy o dalszy ciąg opisu sabatu na Górze Gradowej. Czy pan Pawlak mówił wierszem i do rymu? Czy pani Senyszyn stała po lewej stronie, czy aby na pewno? A czy pani Fotyga mówiła może po angielsku, o yeah! I kto przegnał demony zawiści?
Swietnie 🙂 popieram Pana.
SSUPER TEKST ,CZYTA SIE JAK DOBRY THRILLER POLITYCZNY
Gdański browar został przejęty przez koncern Heineken, który jak się okazało przejął browar po to by zamknąć produkcję. Jaki mogliśmy mieć na to wpływ? Warto też spojrzeć na liczbę browarów podobnej wielkości, która została zamknięta w całej Polsce.
Wypowiedź dotyczyła OLT, co do którego wszyscy w owym czasie byli zgodni, że wprowadza innowacyjne usługi. Po konferencji na temat filmu Wajdy nie widziałem, żeby jakiekolwiek medium cytowało moją wypowiedź więc jaki wpływ miało to na całą „aferę” związaną z Amber Gold? Nie miałem żadnych kontaktów z Panem Marcinem P. i nie mam też narzędzi do tego aby weryfikować przeszłość przedsiębiorców w Gdańsku. Wszystko co wiemy dziś, wtedy nie było powszechnie wiadome. Nawet jeśli zwrócenie się w imieniu producentów filmu o sponsorowanie do tej firmy było błędem, na pewno nie dowodzi jakiegoś wyimaginowanego „układu”, o którym mówi Poseł Jaworski.
W jakim sensie ponoszę za to winę?
Tekst fajny…ale czy warto polemizować z dupkami?
tym kryterium odpowiedzialności jest po prostu morale człowieka i inteligencja
która pozwala przewidywać racjonalnie
Panie Antoni! Dobrze napisane. Cieszę się, że nie pracuje Panu już dla Edwina Myszka. Aż strach pomyśleć, na jakie szczeble finezji jest się Pan w stanie wznieść… Pecunia non olet. Ale czy zawsze warto?
dlaczego Pan (prawnik) pisze takie brednie?? Kazdy nawet szary człowiek wiedział ,kim był Marcin Stefański a teraz Marcin P. I mamy uwierzyc ,ze Prezydent nie wiedział???
Śmiechu warte… zamiast pisać teksty z poradnika dla krasomówców radzę zająć się sprawami naprawdę ważnymi. Ludzie nie mają gdzie mieszkać, nie mają za co żyć a cwaniak poematy wypisuje. O Złotym Bursztynem nie ma co wspominać – wielki żal. Po ostatnich wydarzeniach całkowita utrata zaufania.
A Pan tam był i turlał beczkę? Skąd niby władza ma wiedzieć, że koncerny przejmują konkurencję by ją zlikwidować. Po co takie coś jak umowy, w których można pewne rzeczy zastrzec. Bo niby skad ma to wiedzieć Prezydent Miasta, doświadczony polityk? prawnik…
Nie byłem przecież Prezydentem Miasta, kiedy prywatyzowana browar. Proszę poczytać historię od 1989 r. browaru gdańskiego
Z takiego wpisu właśnie widać jak dalek włodarze są od społeczeństwa. Wybucha afera, ludzie potracili kasę (że z własnej winy to już inna sprawa że trzeba mieć nierówno pod sufitem żeby oddawać kasę takim instytucją) i zamiast uspokoić ludzi, posypać głowę popiołem to Pan sobie żarty stroi i pokazuje gdzie ma ludzi. Wiadomo że opozycja będzię bić pianę, ale Panie Prezydencie sprawa śmierdzi na kilometr. Wiadomo że biznesmeni się z władzą bratają bo mają interes, a teraz Pan udaje że nie wiedziała że Plichta prowadził ciemne interesy. To tylko źle o panu świedczy że nawet nie wiem kogo gości na swoich salonach – tylu urzędników pracuje u pana chyba ktoś mógłby zebrać jakieś informację. Zresztą sam KNF ostrzegała o Amber Gold dawno temu i to już chyba o czym świadczy. A teraz Pan udaje że wszyscy jesteśmy idiotami i nie wiedza jak świat jest skonstruowany – ośmiesza się tylko Pan i pokazuje że nie ma honoru. Dla przykładu w trochę starszej demokrcaji niż nasza – UK – w takich niejasnych sytuacjach politycy sami rezygnują ze stanowisk, Pan przyjął trochę inną taktykę, w sumie 50 lat komunizmu ukształtowała taka polityczną kulturę w naszym kraju. Zresztą co się dzisić jeżeli bycie prezydentem jest Pana głównym źródłem utrzymania (zresztą nie małym) i pełni Pan tą funkcję dla kasy i bez żadnego powołania.
Nie życze Panu powodzenia i bardzo kibicuje Panu w dalszych poczynianiach jak niejasne stosunki z Plichtą, zadłużanie miasta przez stadion w Letniewie, budowa ECS i ostatnio napis z Leninem – to był poprostu majstersztyk. Nie wiem kto na Pana głosuje (chociaż Jaworski ostatnio pomógł, bo odstraszył ludzi od opozycji), ale jak Prezydent Gdańska po następnych wyborach się nie zmieni, to stwierdzę że to społeczeństwo to jednak głupcy i nie warto tutaj mieszkać.
Z poważaniem
Szymon Krzeczkowski
Jeśli ma Pan jakieś konkretne dowody, że przekroczyłem prawo i zaufanie tych, którzy na mnie głosowali proszę zgłosić to odpowiednim organom.
Z Pana wypowiedzi wynika, że niema Pan
żadnych zobowiązań wobec wyborców, którzy na Pana nie głosowali – ciekawe poglądy
zważywszy na fakt że zdobył Pan 53% głosów. „Odpowiednie organy” nie badają czy
ktoś przekroczyły zaufanie wyborców tylko społeczeństwo, a „niezależne”
odpowiednie organy na pewno stwierdzą, że Pan prawa nie przekroczył. Czekam na
Pana argument iż dostał legitymację od społeczeństwa na wyborach, ale tak może
się Pan oszukiwać. Niestety skuteczna wojna PO-PiS ogłupiła Polaków, a Pan
Jaworski tylko działa na Pana korzyść – pomimo tego poparcie spada, zobaczymy na
następnych wyborach. Ale jeżeli Pan się czuje tak pewnie to proponuje wystawić kontrkandydata
z PO i zobaczymy czy prezydent Gdańsk
się nie zmieni.
Co ciekawe u mnie po przeczytaniu widomości
na trojmaisto.pl że powstaje nowy tani przewoźnik i jego właścicielem jest
Amber Gold, pojawiły się pytania – skąd
Amber Gold ma środki na tą inwestycję, skoro zajmuje się metalami szlachetnymi,
a nie inwestowaniem w inne spółki? U Pana pewnie takie pytania się nie pojawiły
bo przecież wszyscy pozytywnie się wypowiadali o OLT – czyli kto? osoby
powiązane z PO, czy dziennikarze piszący sponsorowane artykułu. To tylko rzuca
cień na to w jaki sposób wydawane są środki publiczne w Gdańsku, bo może Pan
jest nieświadomy jeszcze innych spraw? I
wtedy powie Pan, że działał w dobrej woli i inni też są winni, bo też nie
wiedzieli.
We wpisie „Każdy z nas jest winny” napisał
Pan: „Wielka szkoda, że tak niewiele u nas poświęca się miejsca i czasu
dla edukacji ekonomicznej” – rozumiem że to dotyczy również Pana, bo w innym
przypadku zgłosiłby Pan Amber Gold do „odpowiednich organów”. A skoro tak to
znowu pojawia się pytanie jak Pan zarządza środkami publicznymi.
Kolejny cytat: „Żaden z nas – klientów OLT, pracowników ZOO,
szefów mediów itd. – nie ma codziennego kontaktu z Komisją Nadzoru Finansowego,
ABW, policją… I nie musimy mieć. Kierujemy się po prostu zaufaniem. Na jakiej
podstawie mamy podchodzić z podejrzliwością i rezerwą do działających legalnie
firm?” – skoro pan nie widzi różnicy między stanowiskiem prezydenta miasta, a
podanym przez pana osobami to może niech pan zostanie pracownikiem ZOO.
Z poważaniem