Od wielu lat (1996r.) rokrocznie prowadzone są badania opinii mieszkańców na temat wybranych zagadnień dotyczących miasta i polityki lokalnej. Na poszczególnych slajdach zostały przedstawione wyniki badań prowadzonych na przełomie listopada i grudnia 2012.
Cieszyć może wzrost zainteresowania działalnością władz miasta oraz spadek ilości respondentów, których to w ogóle nie interesuje. Zwłaszcza, że liczba tych, których zdecydowanie interesuje działalność władz miasta wróciła do poziomu z 2000 roku.
Slajd numer 5 pokazuje jak dynamicznie zmienia się struktura informacyjna. 12 lat temu nie było jeszcze Facebooka a prym wiodła lokalna TV. Dziś wygląda to zupełnie inaczej.
Biorąc pod uwagę, że Rady Dzielnic to wciąż młody organizm, można powiedzieć, że zdobył sobie trwałą pozycję w świadomości mieszkańców. Należy pamiętać, że wciąż nie wszystkie dzielnice powołały rady na swoim terenie.
Percepcja ankietowanych mieszkańców jest bardzo ciekawa. Często nie dostrzegają aspektów, które faktycznie przeszły w mieście największy poziom modernizacji.
Cieszyć może fakt, że stale wzrasta postrzeganie Gdańska jako miejsca, w którym rośnie oferta kulturalna, turystyczna czy rekreacyjna. Nastąpiło też polepszenie tendencji postrzegania rynku pracy oraz bezpieczeństwa, na które władze lokalne mają niestety umiarkowany wpływ.
Bardzo ciekawym problemem analizowanym przez zespół badawczy jest analiza subiektywnego postrzegania jakości życia w Gdańsku i to, co się na to pojęcie składa. (Slajdy od 26-38).
Ciekawostką dla czytelników może być slajd 24, gdzie wymienione są spontanicznie wymieniane autorytety gdańszczan. Gunter Grass obrósł w taką legendę, że został przez respondentów uznany za nieżyjącego.
9 komentarzy
Szanowny Panie prezydencie Miasta Gdańsk.
W gdańsku w kolejce po mieszkanie społeczne/socjalne/miejskie nie ważne jak go tam zwał oczekuje około 4tys osób. W ciągu 10 lat liczba ta się podwoiła. co Pan robi w tym temacie. W Gdańsku powstał stadion za 700mln zł a ludzie mieszkają jeszcze jak w XIX wieku. Czy deweloperzy wraz z bankami dostały wolna rękę na rozwiązanie tego problemu /nie dotyczy to tylko Gdańska/. Uważam ,że to jeden z bardziej jak nie najbardziej waznych problemów w Gdańsku. Problem ten jest skutecznie tłumiony przez wszystkim znanych lobbystów. Pomysły budowy np.kładki przez Motławe są dowodem tylko na to jak łatwo rozporządza sie nie swoja kasą. Miasto oddaje pod budowe kolejnych budów sakralnych grunty za 1% wartości jednocześnie totalnie bedące ślepe na przekazywanie gruntów na budownictwo społeczne.Pytam raz jeszcze jaki ma pan pomysł aby REALNIE POMÓC OBYWATELOM TEGO MIASTA. Doskonale wiem i zdaje sobie sprawe,że miasto traktuje ludzi / tych z kolejki/ jak ludzi 2 kategorii ,ludzi roszczeniowych. Ale państwa zachodnie i tamta polityka mieszkaniowa pokazały jak mozna skutecznie rozwiazywac ten problem. Prosze o odpowiedź.
Szanowny Panie,
Gdańsk jest jednym z nielicznych gmin w Polsce, które od lat budują mieszkania czynszowe lub społeczne i takich mieszkań oddano do użytku ponad tysiąc w okresie kilku lat. Niestety problemu nie rozwiąże pojedyncza gmina, nawet bardzo bogata a my wciąż bardzo bogaci nie jesteśmy. Potrzebne są ustawy i rządowy program wspomagania budownictwa czynszowego. Co do budowy „kładki, stadionu”, to proszę pamiętać, że a) większość budżetu to wydatki sztywne, wynikające z zadań miasta b) większość pozostałych pieniędzy wydawana jest na inwestycje, w tym również takie, które mają podwyższyć atrakcyjność miasta w oczach turystów, potencjalnych inwestorów, stanowić magnes i to się udaje c) struktura wydatków na to co niezbędne,konieczne a to co reprezentacyjne jest według mnie zdrowa.
Ma Pan rację, że w państwach zachodnich jest więcej mieszkań czynszowych. Wynika to jednak z zamożności tamtejszego społeczeństwa, które jest w stanie finansować wspólnie dobro, jakim jest mieszkanie. Od czasu komunizmu, kiedy mieszkanie było najtrudniejszym do zdobycia dobrem wiele się zmieniło ale i jeszcze wiele jest do zrobienia i nadgonienia.
Nie mam danych statystycznych za rok 2012 ale w 2011 7,4% mieszkań, które wybudowano, nowych w Gdańsku to mieszkania społeczne i czynszowe.
Szanowny Panie Prezydencie
Pozwole sobie raz jeszcze skomentować pana odpowiedź na temat zaangażowania miasta w budownictwo społeczne. I czytając Pana odpowiedź rozśmieszyło mnie jedno stwierdzenie,a mianowicie o ,,zamożnym społeczeństwie” .To świadczy o tym jak bardzo oderwany jest Pan od rzeczywistości. Jeśli nie jesteśmy zamożnym społeczeństwem to po jakiego licha budowano w Gdańsku stadion na jedną imprezę czyt. 4 mecze za prawie 700mln. Czy takie COŚ buduje sobie biedne społeczeństwo? Czy biedne społeczeństwo funduje sobie kładkę za ok 15mln złotych? chyba nie. No i jeszcze jedno i chyba to najważniejsze. Czy nie zamożne społeczeństwo za jego aprobata płaci swojemu ,,szefowi miasta” tyle ,,że na posadzie samorządowca stał sie milionerem i jednym z lepiej zarabiającym prezydentem miasta w Polsce? Ja uważam ,że skoro ma sie aspiracje zarabiania 10 czy 20 srednich krajowych należy tworzyć własny biznes , anie byc na garnuszku podatnika.
Szanowny Panie Miro,
A ile Pana zdaniem powinien zarabiać prezydent miasta o 400 tys mieszkańców i takim budżecie? Proszę również zwrócić uwagę, że w moim programie wyborczym miałem wpisaną budowę stadionu jak i organizację Euro 2012 i nie uważam, żeby było zbyt dużą fanaberią budowanie takiego obiektu w dużym mieście, stolicy metropolii i regionu. Wydatki są rozsądnie dywersyfikowane. Zdecydowana większość idzie na oświatę, utrzymanie usług miejskich, inwestycje a nieduża część przeznaczana jest na to, co tworzy markę miasta. Jedni uważają teatry za zbyteczne, inni muzea, jeszcze inni stadiony, jednak w demokratyczny sposób wygrałem wybory i stadion był istotną częścią tego programu. Co do kładki, to choć na razie jest w fazie koncepcji to dotyczy ożywienia całej, dużej i zaniedbanej części miasta, czyli tego co znajduje się na Ołowiance i z tyłu za nią.
Szanowny Panie.
Krótko i na temat. pyta się Pan ile powinien zarabiać prezydent prawie 0,5mln miasta? Stanowisko prezydenta miasta udzielane w formie wyborów bezpośrednich przez mieszkańców jest stanowiskiem nadanym / Pan może czytać to jako wygranym/ . Odpowiem Panu więc tak. Jeśli Pan twierdzi ,że tak powinno być to wówczas jaka powinna być pensja premiera rządu RP ? Idąc pana tokiem myślenia powinien zarabiać około miliona zł miesięcznie.Tutaj na usta ciśnie sie jedno ,a mianowicie ,,czysta ludzka przyzwoitość” Polska jest już prawie 24lata w innej epoce a pensje zmieniły się tylko u elit władzy. Ostatnio jak Pan nawet słyszał w mediach jednemu z ,,walczących o wolną Polskę ” zachciało sie pójść do Sądu i walczyć o zadośćuczynienie za krzywdy utracone. Uważam tego człowieka kompletnie pozbawionego wstydu. Uważam,ze godnym wynagrodzeniem była by kwota ok.10tys zł plus auto i telefon słuzbowy.
I proszę o krótka odpowiedź co urząd robi w temacie pustostanów? Co urząd robi w temacie aby miasto Gdańsk stało się wolne od pieców domowych na węgiel? Masa takich budynków gdzie ludzie pala w piecach znajduje się w samym centrum miasta.
pozdrawiam.
Nie zgadzam się z Panem co do wynagrodzeń. Proszę zajrzeć do statystyk jak wyglądają średnie zarobki w Gdańsku i innych miastach. Jak wyglądają dziś i jak wyglądały kiedyś i jaka jest ich siła nabywcza. Co do pozostałych sfer mojej działalności to na bieżąco informuję na blogu i mediach społecznościowych, polecam więc lekturę.
Szanowny Panie. zaczyna mnie pan drażnić swoja butą. Jesli chce Pan zarabiac 40tys m-cznie to zapraszam do prywatnego biznesu. załozyc własna firme i tam płacic sobie ile Pan zapragnie. Takie rozumienie sprawy jest grzechem głownym ludzi władzy w krajach gdzie korupcja i układy są na porzadku dziennym. Proszę mi wytłumaczyc jak to prezydent miasta moze byc przewodniczącym rady nadzorczej np. w Porcie Morskim w Gdańsku , spólki podległej m.in Panu. To jest klasyczny konflikt interesów. W ilu spólkach zasiada pan w radach nadzorczych. Szanowny Panie piszę do Pana w takim tonie ponieważ dwukrotnie byłem zwolennikiem Pana jako kandydat w wyborach na prezydenta Gdańska. Sam osobiście nie głosowałem bo miałem meldunek w innym mieście ale w Gdańsku z małymi przerwami przebywam od 1986 roku. Jakies 30-40 gosów oddanych na Pana w tamtych wyborach to była moja cicha agotacja na pana rzecz. Więc od kilku lat spotykam sie i rozmawiam z tymi ludzmi których przekonałem do pana i wiem jakie maja teraz opinie na ten temat. W Polsce władze cechuje jedna cecha- arogancja. Gdy jade ulica Marynarki polskiej i widze pana pomnik stadion to tak po ludzku krew mnie zalewa. Gdańsk posiada 4,czy 5 basenów ale ma stadion na 45tys widzów ma. Zreszta stadion generuje długi dla miasta i czy to sie Panu podoba czy nie bedzie je generował ZAWSZE. LECHIA GDAŃSK to nie Bayern Monachium . Ilu kibiców przychodzi na mecze Lechii? Byłem jesienia na 2meczach i jak pamietam na meczu z Widzewem było ok 10tys widzów. Oczywiście uwazam tak jak wiekszość ze stadion w Gdańsku to tzw.,,architektoniczna piękność” ale co z tego? Ile razy zostanie zapełniony w całosci jak chociazby podczas meczu z Urugwajem? Pytań w tym klimacie mógłbym do Pana sypać jak z rękawa, ale chyba nie ma to większego sensu.Pan jest prezydentem miasta Gdańsk a ja tylko zwykły żuczek chodzący/jeżdżący po tym mieście. Zostało mi się tylko bacznie przyglądac kolejnym Pana pomysłom i tyle. pozdrawiam
Osobiście nie mam nic do podstawowego wynagrodzenia P. Adamowicza z tytułu pełnienia funkcji Prezydenta – 109 257 zł netto to nie jest jakaś stawka bankiera inwestycyjnego z Londynu… Nie jest problemem praca w korporacji, za wyższe wynagrodzenie; w kilka lat po studiach . Sądzę, że jest to rozsądna kwota jak dla osoby zarządzającej blisko półmilionowym grodem.
Natomiast, z całą stanowczością uważam, że pobieranie pensji z tytułu zasiadania w radach nadzorczych spółek komunalnych, bądź w których miasto posiada udziały jest po prostu nieetyczne. Interesy gminy nie powinny być reprezentowane przez samego właściciela. Pomimo faktu, że P. Adamowicz nie jest właścicielem miasta Gdańska, odpowiada za jego zarządzanie jako Prezydent. Jeżeli, ktokolwiek spojrzy na rady nadzorcze największych spółek w Polsce, czy na świecie, rzadko znajdzie tam osoby posiadające udziały w samej spółce, bądź osoby, które zarządzają spółkami – udziałowcami, w przypadku krzyżowego posiadania akcji. Zwyczajowo w radzie nadzorczej zasiada zasłużona dla biznesu, nauki czy społeczeństwa osoba, która w imieniu właściciela dogląda jego własności. Rada nadzorcza spółki również musi być rozliczana ze swojego działania, a w przypadku, gdy nadzorca jest jednocześnie „wynajętym właścicielem”, zachodzi dość duży konflikt interesów. Tym bardziej, jeżeli mamy do czynienia z własnością mieszkańców.
Uważam, że P. Adamowicz powinien złożyć rezygnację z zasiadania w radach nadzorczych spółek komunalnych, czy spółek, w których gmina posiada udziały, bo po prostu upodabnia się tym do Ministra Grada… Dla dobra swojego wizerunku i wizerunku Gdańska powinno się powołać zasłużonego Gdańszczanina z odpowiednim dorobkiem i doświadczeniem biznesowym, który będzie w imieniu naszej gminy pilnował naszego (mieszkańców) majątku .