W niedzielę, jak co roku od osiemnastu już lat, ruszy Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Jak zawsze ulice zaroją się od wolontariuszy z puszkami. Jak co roku wielu z nas przypomni sobie o ludziach, którzy naprawdę potrzebują naszej pomocy.
Gdańszczanie włączą się do tej wspaniałej akcji Jurka Owsiaka jak zawsze. A więc z wielkim zaangażowaniem, oddaniem.
Jak co roku i ja będę kwestował z puszką. Na Długim Targi między godziną 13.00 a 15.30.
Akcja Jurka Owsiaka jest genialnym pomysłem. Wyzwala z nas głębokie, często nieuświadomione, pokłady dobroci i współczucia. Byłem nią zafascynowany od samego początku. Ale, szczerze mówiąc, przez myśl mi nawet nie przeszło, że będzie trwała latami. Obawiałem się, że będzie to wprawdzie piękna, lecz tylko jednoroczna impreza.
Ale okazuje się, że potrafimy dać innym coś z siebie. Okazuje się, że los naszych bliźnich nie jest nam obojętny. Okazuje się, że potrafimy być wolontariuszami. Że – przynajmniej tego jednego dnia w roku – kapitał społeczny nie jest dla nas pustym określeniem. To wspaniałe.
Jedyne czego mi żal to to, że dla wielu z nas jest to działanie odświętne. Że o innych pamiętamy zaledwie raz w roku, właśnie wtedy, gdy gra Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Żałuję, że nie jest to Wielka Orkiestra Codziennej Pomocy.