Gdańsk i gdańszczanie zostali obrażeni przez ludzi, którzy w historycznej Sali BHP należącej do NSZZ Solidarność – miejsca gdzie podpisywano Porozumienia sierpniowe – głosili antytezy tych idei. W naszym mieście nie ma akceptacji dla poglądów antydemokratycznych, dla głoszenia nienawiści i wrogości wobec drugiego człowieka. Dlatego tych wszystkim, którym bliskie są idee wolności i solidarności, zapraszam na sobotnią manifestację „Demokratyczny Gdańsk mówi NIE dla nacjonalizmu i faszyzmu”. Spotykamy się o 12 na Długiej!
Wydarzenie na facebooku:
https://www.facebook.com/events/2078867695662874/
Jakie były okoliczności sobotnich wydarzeń? Tchórze z ONR nie mieli odwagi złożyć wniosku o manifestację pod własnym szyldem. Wiedzą, że od prezydenta Gdańska by nie dostaliby na nią zgody, dlatego skryli się za plecami osoby fizycznej, kobiety, która napisała wniosek o zgromadzenie dotyczące „istoty zachowań narodowych niepodległościowych”. Pole „organizacja” we wniosku było puste! Niektórzy mówią, że to tacy odważni patrioci…
Wniosek o manifestację był napisany bardzo ogólnie, organizatorka zapowiadała zgromadzenie dotyczące „istoty zachowań narodowych i niepodległościowych oraz w przestrzeni publicznej w Polsce”. Samorząd, inaczej niż rząd Morawickiego, nie ma tajnych służb, by zdobywać informacje drogą operacyjną, opieramy się na tym, co napisane jest we wniosku. ONR oszukał gdański samorząd.
Wrogowie demokracji wykorzystują swobody i wolności, jakie daje system demokratyczny. Prawo o zgromadzeniach publicznych nie daje samorządowi możliwości dopytywania wnioskodawcy, prewencyjnego zakazywania manifestacji. Podejmowanie takich prób jest oddalane przez sądy (oraz: oddalenie przez sąd zakazu demonstracji ekstremistów przez burmistrza Hajnówki). Także analizy prawne Komendy Głównej Policji nie dają samorządowi wielu możliwości działania.
Obecna licznie na marszu policja, wyposażona w środki przymusu bezpośredniego, nie reagowała.
Policja zachowała się biernie. Nie zwróciła się do obecnego na zgromadzenia przedstawiciela samorządu o rozwiązanie manifestacji. Jak pracownik urzędu miał zareagować wobec obecności kilkuset uczestników przy całkowitej bierności policji?
Do skutecznego działania samorząd potrzebuje stanowczych działań rządu Morawieckiego, ministrów Ziobry i Brudzińskiego. Minister spraw wewnętrznych Joachim Brudziński zapowiadał takie działania po niesławnym świętowaniu urodzin Hitlera przez ekstremistów na Dolnym Śląsku. Delegalizacja ONR i innych skrajnych organizacji dałaby nam skuteczne narzędzie do działania. Dziś – w świetle prawa – organizacja wrogów demokracji jest legalną organizacją, traktowaną przez prawo na równi z innymi. Decyzja w ręku prokuratora generalnego Ziobry!
Jako prezydent Gdańska wystąpię z wnioskiem o delegalizację ONR. Apeluję o takie samo działanie do prezydentów i burmistrzów innych polskich miast.
Oczekujemy szybkich i stanowczych działań w tej sprawie od prokuratury, ministra sprawiedliwości, rządu. Warto tu przypomnieć, że dotychczas prokuratura lekceważyła zgłaszane przez gdański samorząd zawiadomienia w sprawie ekstremistycznych zachowań w przestrzeni publicznej, by przypomnieć sprawę politycznych aktów zgonu.
Tak tworzy się atmosferę przyzwolenia na obecność poglądów ekstremistycznych w przestrzeni publicznej. Władza PiS akceptuje skrajne poglądy. Tym bardziej musimy pokazać naszą jedność, licznie zademonstrować sprzeciw wobec nacjonalizmu i faszyzmu. Dlatego w sobotę o godzinie 12 bądźmy przed Ratuszem Głównego Miasta na Długiej, by wyrazić nasze poparcie dla demokracji!
Zapis konferencji prasowej: